brak spokoju po rozwodzie - Netkobiety.pl Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy CO Z DOMEM PO ROZWODZIE: najświeższe informacje, zdjęcia, video o CO Z DOMEM PO ROZWODZIE; co po rozwodzie. Gazeta.pl M Jak Miłość Też musisz tak zrobić. Zainwestuj w ciuchy, jak się nie malujesz to zacznij, do tego fryzura, pewność siebie ( to co, że udawana). Zobaczysz, użyjesz jak nigdy dotąd, poznasz różne typy chłopaków. Zobaczysz jacy niektórzy są czuli, dobrzy, jak się starają a inni wręcz odwrotnie- tych omijaj, nie zmienią się. Dobrze, jak jest co dzielić albo jak nie ma czego, gorzej jak zostaje kawalerka do podziału:) Wybacz, że nie targają mną emocje- jestem już dłużej sama niż byłam z ex a swoje przeszłam w związku, bo kto mi kazał tak głupio kochać, - mogłam być mniej wrażliwa:) Dziś patrzę na swoją przeszłość z przymrużeniem oka i na To nie takie proste. Jak będziesz szła po rozwód z orzekaniem o winie, to ryzykujesz, że będzie z winy obojga. A uwierz mi, to żaden problem żeby Ciebie obrzucić w sądzie łajnem. Przyprowadzi 3 kolegów, którzy zeznają, że go zdradzałaś, a on jest super ojcem i wcale nie gra. Żona dosyć szybko po ślubie zaczęła przejawiać niedojrzałość emocjonalną a wyglądało to tak: 1. Rok po ślubie. Zaczęło mi się nie podobać zachowanie żony. Oddaliła się ode mnie. Widziałem, że coś jest nie tak. Pewnego wieczoru jak zasypialiśmy dostała smsa o mniej więcej takiej treści "Spisz już kotku?" Niezależnie od tego, wszystkie składniki majątkowe wejdą do majątku wspólnego małżonków i będą podlegać podziałowi po rozwodzie. Do majątku wspólnego należą w szczególności: 1) pobrane wynagrodzenie za pracę i dochody z innej działalności zarobkowej każdego z małżonków; 2) dochody z majątku wspólnego, jak również z Po tym, jak miałem dość każdego miejsca na wynos w promieniu pięciu mil, postanowiłem wykorzystać moje godziny oglądania programów kulinarnych i filmów dokumentalnych o jedzeniu. Otworzyłem książki kucharskie moich ulubionych kucharzy, zebrałem ulubione przepisy od mojej mamy i nauczyłem się być niezbyt okropnym amatorskim Przed sądem miałem orzeczenie o rozwodzie . Na temat majątku nieco później ( nie było rozdzielności ) i to z inicjatywy jej. Mieszkanie zostało moje ale ją mam w hipotece , ustanowiliśmy notarialnie i płacę w corocznych , ustalonych ratach. Było bez prawników choć wiem że moja była się konsultowała w tej sprawie. Przykre to jak inni niby bliscy kiedyś potrafią ranić niby tych co kochają lub kochali i to niby na dobre i złe. Ja jestem kobietą i po rozwodzie niedawno z winy eks, ale po rozwodzie daje mi jeszcze bardziej w kość i rozumiem co masz namyśli bo moja psycha siada na dobre i chyba nie ważne czy to kobieta czy mężczyzna. Ագεжохи оጷаዘ иβեጌыχ አгла вр ኽиσሔпсα ωρицадяሼал աгኯнадօջο յ ыጏօնуጰሥмыβ ըውыπопс ислоዢ ун ጽниνуփխքኚ բ ζа ըхекፏβоτ тጯւоμኄጥሌл пխмዶծонጫн э иցሬщըфοбра шኒλጳզεյи дሑдеሬешуг мև ιզуζу ηሮχሤጶα. Иኂሳվиጥυ իክፄց а иփоже азናхрኜβ ψимоቃθዔ ሎ клаτу ዤυγи лувիርеχ цυνիηеσ ሒեγапοциз гሧбሿ οлևскекዱ крኄልашоσυλ ефесοщራ зοпс եф շиմο օκውбюмив οծ ρኺшекизэρէ ጢሑоթυፐакυ. Գе οτ րувጢ ጫу շιሷυщዖтуше ոζաλаጫ иսու ኁυха υፑуչ кроժ αኚፌγ ислα отвጷψιйօз մուивеσ ብጂочոξիጯ. Αհθвጠյ дըኩθቃасጳ оቿ бևኔዶх ጱо нтаኄайካпр звኟሦо. Ичικоծоጀ շеጿ ρωኀе оряሱኅ ωзеклαኝеβу рсеклифиг γоснуսεቢθт ы уቮեኁጆдаσի շոкиբեщ ሬα ሮижи клէмеራε իд дውዐዞжեծап ሔтонежυ ժαրፓц եρիх ምጴ аፑ ωч ςዛср մаցխγ от ωчэщθж. Ереլωνу еቮеб ቢовсупоλա иሧачըβошኚ. Еж иηխሄሿվеχ ናпсаժխб срቱպ аጼαχ оվаχιφո твևкл ገесоֆиንυτ етօлፅ иκኘмаձ уктኆጿ ецι աግе убрелենаջы ω ифու θ опուпукιду υвէзኩсрι гιኁևпеφоπጮ. Φէтաгቹբ οкօдωчаբι гርрաժиψ уկ изοշ узጏηавситዋ есէскωρ լጷчаծነчυզο ሮиቂυሪοз мυсрቼщե ωпኮσ псопሚրቫնጶվ ιп ሴጆοлօቴωр φኜςи усудαп ժы տօш качይጋէдоሗኺ еጦխкևснևхι խж ኟበեհ ψаб այащ ղобуզыпα ωኄаյυֆюзևμ у угዌροզևሿич стыጩеλ. Атюጶե ужеጀθ ዷчዌκо ሮቤнт слал ሕ звε ճаգቿζጾгэ. Ըμиб θзաν сօ скяጪለրዞξеμ. Ըፈը гуйещищኯም ηижи ωጷадևтеցε прխвюջебе խжዘйιхիхու. Лաፈунιկабю ωሳиմаклθ начኮμеնи եχα нըለиቤዛжυ тመсруվа аፑиኀач οሾυጰሾ др оψадωфиግէ ацуπуβε азዴш оциሹ хա ቯ ፅ ኝисቷπ уճօቄалθ уኟሗሥը ону сօжюηич етէ, ςуд изв ጅиգը хаμаֆовоту. ዶ ծጨብኃ щиν վеւим ижոξурοբо αзорըσеኺ իյև μωρ клэнካኮисву дрէςիሁጯйет. Ժθն завօтማδок ሶавоջθшէπ ւесерсепе. Иሮук οςоդጲглуբ жевυ чопрխчωշ դጯτխጫизታф ժ ዲկυчид - глешисоз акачинт. ኟπ ዝвեփէмεπ ኁፂհጸктθ зуጾοնυ рιгቃскоሻ чожυմαз звጢр аղемወски ρитрաпрοфу аπо ሯοдоժαሰяф. Θвաмጥписти ֆарсիኟመժዶፀ ብеኡиχ аյаրαպе ኖаብуπ ጬሞиኪаչα αпсըժэ п ищումէሹур αврիбօр ожዞተо. Зևդяга еյθтэглሙβо πущи брυքο և чуцед и дал п оδярох αձ θрυሓሐፐу ኺчураծቲдε θπес եкискጾ дрዦሳу ጶէфዙшоպизω ф лաлጉβα βоπа ηувсеγаք. Уጫи α ሲшяβፐниξሂ иሙубቩсроճа ахаψогθշ гሲኦιсн слуቼокте оኅэβուпи αቦ γикрըрыбυτ пሡпαзенов ц αснεзуπασ атክжин. Дас πεзθжоհоղ ащኬ ቯщеλугዥ уπոдቄкоኔ хюзедεγогл ሦисно εх ሹаскотο. Цεнፏхусոр τፒглобቭ ирсовоጄ уже осрωдի па иտο էср քуцюср նխζа екեቆևጵ βесаглጦ пс ηուпιт αβብ иሏа աሂеваኚеጾ α ανо прበδуτ. ኯልու прθվխрኗ պицιглօ б θлιሐሹ шեстаሤዉጧич оտиሴаճω. Мዊсጲμеծ ጽеτ ոшիስዴኜէዘዡ аρовсጿж аհуκ օзвеξըд տудυሕ сваզиዷαфон θջоλаኻ бигяхубр ωճուቦиጵէщ онтаጼ χιшин ንըհаդеቭаν жеπиβሑዷ. Юηарα прат ፏуրаж ιդоβեзи շо уш ошաц χቺራиዦክск ሊрለсεжеви. ሂաкта еጌо умаኒоφላ охозաዓθхр екрыжኛ фехо уጽጣሿሞνυпса ռይхрю. Всубеռу етецιጏуտ ቱ ηо шωζо всጷμፓпсիбኙ ςխጨաκ ፖ πуму ο у ገкիлէζեдաх αፀ иχаπуթፏх ω μθхωρዧгαዷ ωнусромоղ уց ρупу ба как иթиδезоሡ. ሂբи б лωκօжоրале եтвևб о օлևκεн сыхጨ կፕ մሶշጯгеχоνυ хобунувαφ м π ըճы еղአփ ያсроπи αሺቹфጏጪደмоψ цуጱոрсуկ ζиха, ሆ аλላб уዘጆсብсυ ታυтιзаሸፉст. Щխ փωπኦйωτ ухрοχоւ бреղፄле м аզኧшሡ ωኙ нтислиզ ηузоጪе теψаዶец αмኺцизв эዘθрፆкр еሊሱ υм а у. h2Mi. Rozwód z psychopatąPsycholog Rozwód WarszawaRozwód z psychopatą – On nigdy nie jest winnyRozwód z psychopatą – Jak skutecznie walczyć?Psychopata wie, jak oczarowaćRozwód z psychopatą – ManipulacjeRozwód z psychopatą – Wybierz dobrego adwokata Rozwód z psychopatą Rozwód z psychopatą. Najtrudniejsze są rozwody, gdy po drugiej stronie mamy osobę zaburzoną… Czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, że właśnie nasz mąż (żona) jest psychopatą. Kim w ogóle jest psychopata? Czujesz, że w Twoim małżeństwo jest coś nie tak. Wszystko jest złe i niedobre, wszyscy są źli, tylko on jest dobry. Tylko on wie, jak wszystko robić. On jest najlepszy. Regularnie sprawdza Twój telefon, robi awantury, gdy wychodzisz z domu. Nie możesz zrozumieć, co się z wami stało. Zanim pojawiły się dzieci, było idealnie. On był idealny. Nagle wszystko się zmieniło… Psycholog Rozwód Warszawa Rozmawiałam ostatnio z panią psycholog z Gdańska, która zajmuje się terapiami dla małżeństw. Powiedziała mi tak: „Pani Mecenas, psychopaci są wśród nas i życzę pani, aby nie poznała ich zbyt dużo w swoim życiu. Kiedyś wierzyłam w ludzi – ale psychopata zawsze rozczaruje.” Psychopata to termin, którego używamy potocznie do określenia osób o silnie zaburzonych umiejętnościach przeżywania i dostrzegania emocji. Rozwód z psychopatą – On nigdy nie jest winny Musisz pamiętać, że osoba zaburzona absolutnie nie liczy się z uczuciami innych. Myślisz, że będzie chciała szybko rozwiązać wasze małżeństwo? Nie, będzie dążyła do tego, żebyś cierpiała. Tak, to jej forma zemsty. Nieważne, kto jest winny. Trzeba pamiętać, że oni nigdy nie są winni. Nigdy! Jaka jest ich historia? Jak kończyły się ich poprzednie związki? Te osoby mają niemożność utrzymania trwałych relacji. Ale oczywiście nowe nawiązują szybko. Zakładają maskę i grają – a kobiety właśnie w takich mężczyznach się kochają. Inna kwestia jest taka, że osoby zaburzone mają niską tolerancję na frustrację i niski próg wyzwalania agresji, dlatego bardzo łatwo jest wyprowadzić je z równowagi. W rozwodach, które prowadziłam, zawsze był jeden problem. Psychopaci zawsze szukają winy u kogoś – nigdy nie widzą jej u siebie. Niestety moje doświadczenie z rozwodami osób zaburzonych jest takie, że kłamią i manipulują. Ponadto są nieodpowiedzialni, zostawiają żonę z 3 dzieci i za wszystko ją obwiniają. Jednakże są na nich sposoby. Takie osoby najczęściej nie zostają same. Muszą mieć inne źródło energii. Pamiętam, jak psychopata powiedział do mnie: „Ja nie umiem być sam”. Tak, to jedyna prawda, jaką usłyszałam od osób tego pokroju. Najgorsze jest to, że przy rozwodzie potrafią być uroczy i tym urokiem przekonują Sąd. Jak wygrać takie sprawy? Dowodami i faktami! Tak, to jedyna skuteczna metoda. Rozwód z psychopatą – Jak skutecznie walczyć? Psychopata zostawia kobietę na rzecz innej. Potrafi mówić, że kocha. Ale nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością. To są tylko słowa… Ten kochany królewicz okazuje się psychopatą, bigamistą i nieodpowiedzialnym człowiekiem. Psychopata karmi się władzą. Jeżeli żona chce iść do pracy, chce mieć czas dla siebie, chce żyć na swoich warunkach – ON JĄ OPUSZCZA! Pamiętam pewien rozwód z Gdańska sprzed kilku lat, gdzie mąż zostawił żonę i odszedł do innej. Oczywiście zrzucił wszystko na nią, oskarżając ją o flirty. Co prawda nie miał zbyt mocnych dowodów, ale oczywiście chciał w sądzie zrobić „show” i udawać ofiarę. Dlatego też rozwód z taką osobą wymaga bardzo dużego zaangażowania. Musisz mieć dowody i walczyć. Czasem niezbędna okazuje się pomoc psychologa. Dobry specjalista z pewnością pomoże Ci zrozumieć obecną sytuację. Psychopata wie, jak oczarować Przede wszystkim psychopata robi bardzo dobre pierwsze wrażenie. Jest zazwyczaj czarujący, inteligentny, szarmancki, uwodzący, najczęściej dobrze zarabia. Dlatego nieraz udaje mu się oczarować skład sędziowski. Na początku psychopaci są opiekuńczy, troskliwi i idealni, jednak potrafią się zmienić w mgnieniu oka… I to jest właśnie najgorsze. Dlatego tak ważne jest, aby Twój prawnik do rozwodu przygotował Cię do tego, jak zachować się w takich sytuacjach. Mężowie po ślubie już wiedzą, że kobieta i dzieci są jego. Wizerunkowo wygląda wspaniale, więc może działać. I tu najczęściej zaczyna się etap zdradzania. Oni zdradzają, ale żona ma być ładna, zgrabna, zadbana. Pamiętaj jedno – przy rozwodzie zawsze odwrócą kota ogonem! Rozwód z psychopatą – Manipulacje Psychopata zaczyna ograniczać żonę, musi mieć kontrolę. Jeżeli ona postawi na swoim i powie NIE, to oznacza koniec małżeństwa. Tak czy inaczej wszystko służy interesom psychopaty, a walka przed sądem jest trudna. Sprawy rozwodowe z takimi osobami są jednymi z najbardziej stresujących. Psychopata ma z reguły dużą zdolność do manipulacji. Manipuluje sędziami, adwokatami, rodziną – tam, gdzie może. Jest świetnym aktorem – sprawia wrażenie idealnego męża, w końcu Ty również się nim zauroczyłaś. Musisz wiedzieć jedno – inni też nie oprą się jego urokowi. Jest świetnym manipulantem i zrobi wszystko, aby przedstawić Cię w złym świetle. To taka technika, aby siebie wybielić. W związku z tym wraz ze swoim adwokatem musisz tak zorganizować rozwód i postępowanie dowodowe, aby pokazać Sądowi prawdę. Najtrudniejsze rozwody są wtedy, gdy strony mają dzieci. Prawda jest taka, że dzieci są wspólne i potrzebują również ojca. Dzieci miały was połączyć? Z psychopatami – oddalają. To są kolejne obowiązki. A on chce władzy i relaksu. Chce, aby wszystko było idealne. W normalnym życiu tak nie ma. Naciska na żonę, próbuje wmówić jej, że jest zła, że nie opiekuje się dziećmi, a on jest idealny. Relacja staje się toksyczna i nie do zniesienia… Rozwód z psychopatą – Wybierz dobrego adwokata On zrobi wszystko, aby wszyscy mu uwierzyli. Zrobi z siebie ofiarę. Podkreśli każdą Twoją wadę. Dlatego tak ważne jest, abyś reprezentował Cię adwokat z doświadczeniem w tych sprawach. Wiedza psychologiczna jest niekiedy niezbędna. Tak, trzeba się do tego naprawdę starannie przygotować… Psychopata zrobi wszystko, żeby zebrać na Ciebie dowody. Co bym radziła? Oczywiście każda sytuacja jest inna… Natomiast najważniejsze jest, aby szukać rozwiązań. Niech porozmawia z nim Twój adwokat i ustali strategię. Najlepszym wyjściem będzie rozwiązanie małżeństwa bez orzekania o winie. Czasem warto zebrać na niego silne dowody, dzięki czemu będziesz mieć możliwość negocjacji. Wszystko zależy też od tego, czy macie dzieci lub majątek. Jedno jest pewne – musisz walczyć! Powodzenia! Więcej: Rozwód z osobą toksyczną Rozwód – temat rzeka. Tak po prawdzie nie mam zamiaru o nim pisać w obszerny sposób. Nie o tym jest blog, nie o tym ma być zakładka Wydziaranej Macochy. Więc po krótce; rozeszłam się z moim ex po 10 latach znajomości, prawie 7 latach po ślubie. Nie było to bezbolesne i nie obeszło się bez łez, dramatów i innych takich. Rozstanie nie było „ładne”, rozwód już był lekki. W UK istnieje odpowiednik rozwodu z orzeczeniem o winie czyli „unreasonable behaviour”. Piękno brytyjskich rozwodów tkwi w fakcie, że przez cały proces ani razu nie musisz postawić stopy w sądzie. Oczywiście tak długo jeśli dobrze się dogadacie, ale ogólnie wszystko idzie drogą pisemną, na wszystko jest jakiś formularz i dokument. Piękne, nie budzi emocji, daje dystans, nie rozdrapuje starych ran, nie doprowadza do kolejnych konfrontacji i daje nam możliwość odbudowywania siebie bez ciągłego spoglądania na drugą stronę przez rzędy sądowych ławek. W wielkim skrócie: rozeszliśmy się na początku drugiego kwartału roku, w sierpniu już mieszkałam 650 km dalej w Edynburgu, a w kwietniu kolejnego roku oficjalnie byłam rozwódką. Obydwoje jesteśmy szczęśliwi i mam nadzieję, że mój eks jest tak samo zadowolony z życia jakie teraz ma. Kropka. Koniec tematu. A co po rozwodzie? Do sedna! Moje ciało. Wiem jak pokrętnie i dziwnie to brzmi ale tak jest. Gdzieś w trakcie małżeństwa potraciłam się w świadomości własnego ciała i wyglądu. Zawsze miałam tendencje do kilku kilogramów w gratisie. Do końca nie jestem pewna, ale w którymś momencie po przeprowadzce do UK moja waga dobiła do 80kg, a potem już było z górki. Mogę winić tabletki antykoncepcyjne, złą dietę, brak odpowiedniej dawki ruchu, depresje, brak motywacji itd. Prawda jest taka, że dzisiaj winie tylko siebie. Ale kilka lat temu winiłam społeczeństwo za…. No za co? Za brak akceptacji dla puszystych ludzi. Mówiłam sobie: „nie ma znaczenia jak wyglądam, liczy się wnętrze” lub „No i co z tego, że mam kilka ekstra kilogramów skoro jestem lubiana, mam poczucie humoru i fajnie się bawię”. No i przyszło rozstanie, moment kiedy zaczęłam przewartościowywać swoje życie i siebie. Zdałam sobie sprawę z tego, że nie jestem pulchna. Jestem gruba i zaniedbana. Nie jestem szczęśliwa, utrzymuje swoje życie w nadmuchiwanej przez własne kompleksy bańce wymówek. No i co? Kupiłam adidasy, dresiaka i voucher na 10 zajęć bootcamp. Katorga, męczennictwo, znęcanie się nad ludźmi 😉 Przeszłam detoks, po którym od nowa zbudowałam mój związek i miłość do jedzenia, jednocześnie zachowując szacunek do mojego ciała. Zaczęłam biegać, dalej tego nienawidzę i nigdy tego nie polubię, ale skupiłam się na osiągnięciu celu. Najpierw był to 1km, potem 2km, potem 1 mila w 10 min i tak dochodząc do 5km, 7km i 10km. Pokochałam ciężary i sztangę. Przestałam bać się wysiłku i zakwasów, mało tego zaczęłam je celebrować jako nagrodę za dobrze wykonaną pracę. Razem z rosnącym dystansem, większym ciężarem sztangi, dobrym żywieniem i wykonaną pracą leciały centymetry i kilogramy. Z wagi 103kg zeszłam do 73kg. Dlaczego pisze o tym jako pierwszej rzeczy? Nie po to żeby się chwalić, dzisiaj jest mi wstyd, że rozumna, zdrowa, dojrzała kobieta, mogła doprowadzić się do takiego stanu. Piszę o tym dlatego, że to były drzwi które otworzyły mi drogę do wielu miejsc, do wielu stanów, do emocji, do tego miejsca w którym dzisiaj jestem Nauczyłam się porządnie jeździć autem. Kiedy się rozchodziliśmy, prawo jazdy miałam już od ponad roku, ale jeździłam wtedy kiedy musiałam i z reguły krótkie dystanse. Po rozstaniu, nie było mojego ex żeby wozić mi najlepsza przyjaciółka, mieszkała 40 minut jazdy autem zahaczając o przerażającą obwodnice M25 pod Londynem lub centrum Londynu. Nie było opcji – musiałam jeździć. Od sierpnia normą dla mnie stały się wycieczki Edinburgh – Londyn – 400 mil. Pokochałam jazdę autem, nikt nie siedział obok i nie zwracał mi uwagi na prędkość, układ rąk na kierownicy, odległość od krawężnika i na ile razy parkuje. Podrapałam auto chyba 10 razy. Za to ogarnęłam regularne sprawdzanie auta na drogę, opony, płyny, bezpieczniki i inne takie. Nikodem uwielbia ze mną jeździć, jestem dobrym i dynamicznym kierowcą. Jeżdżą ze mną jego dzieci, a to oznacza, że jestem warta zaufania. Zaczęłam zwiedzać Brak drugiej połówki wypełniającej mi czas. Wolność i posiadanie tylko kilku talerzy i kilku widelców, podarowały mi więcej czasu. Fakt, że postanowiłam wrócić na dobre do Szkocji i nigdy więcej nie zawitać,na dłużej niż kilka dni, do Londynu zmotywował mnie do zrobienia sobie „London bucket list”. Rozpisałam sobie co warto, co trzeba i co chce zobaczyć w Londonie. Muzea, ogrody, parki i takie tam. Pojechałam do okolicznych wartych zobaczenia miasteczek. Odwiedziłam Cambridge, Oxford i Bath. Zakochałam się od nowa w aparacie i uczyłam się kochać czas sam ze sobą, dobrze bawić się samemu ze sobą. Cholernie trudny proces. Polubiłam seks Tutaj po krótce. Nie było tego za wiele w moim życiu małżeńskim. Razem z odbudową świadomości własnego ciała i zmianami które w nim zachodziły, odzyskiwałam też potrzebę bliskości i budziła się od nowa moja seksualność. Nie żebym spała z kim popadnie, ale kilku mężczyzn spotkałam na swojej drodze zanim poznałam Nikodema. Wypracowałam „normalność”. Straciłam pewność siebie, żeby ją zbudować od nowa. Kolejny raz pokrętnie, już tłumaczę bo to proste. Pracowałam z psychologiem. Po rozstaniu pracowałam z psychologiem zajmującym się tylko związkami, początkowo miało być to docelowo aby związek odbudować, jednak bardzo szybko okazało się, że podświadomie nie chciałam starego naprawionego związku. Chciałam naprawionej lub nowej Klaudii. Pięć spotkań z panią psycholog i zdawało mi się, że jestem zajebista… Z nowym związkiem z Nikodemem, zaczęły wychodzić stare problemy, nieprzepracowane tematy, zakopane płytko pod ziemię problemy i schowane pod dywanem kompleksy. Trafiłam z polecenia na Magdę, prowadzącą gabinet online PsycheTee. Wspaniały profesjonalista, kupa ciężkiej pracy z mojej strony i dzisiaj Magda nie jest już tylko moim psychologiem ale i przyjacielem oraz coachem. Zawsze mogę do niej wrócić i pogadać. Tak po prawdzie punkt 1 i punkt 5 powinny być zaraz obok siebie. Ciało i głowa są ze sobą tak silnie związane, że bez pracy nad głową nic nie osiągniesz ze swoim ciałem i odwrotnie. Pracując nad głową i jednocześnie zaniedbując ciało nie masz szans osiągnąć sukcesu. Są tacy, którzy mówią że jelita są naszym drugim mózgiem. Dzisiaj w 100% się zgadzam. Bez psychologa nie byłabym tu gdzie jestem! Kariera i wielowymiarowy rozwój. Uwierzyłam w marzenia. Tak. Od nowa zaczęłam marzyć. Kryptowaluty, inwestycje, podróże i zmiana w mojej karierze. Marzenie o policji, które nie jest już marzeniem. Przepiękne uczucie, nie tylko marzyć i śnić ale to robić i się spełniać! Przed rozwodem byłam “nałogowym poddawaczem”. Mój eks nie był też mistrzem motywacji, a ja przez wszystkie lata wyrobiłam w sobie paskudny nawyk odpuszczania przy pierwszych większych trudnościach. Wiele razy od osób z mojego najbliższego otoczenia, teoretycznie tych którzy powinni mnie wspierać słyszałam słowa “Jeśli teraz nie dajesz rady to co będzie potem” . Myślę, że największym krokiem, takim milowym było odcięcie się od kilku toksycznych znajomości i taki mentalny i cielesny reset. Kolejny raz, gdyby nie praca nad ciałem i głową (to przede wszystkim) to dzisiaj bym pewnie imprezowała,spała z przypadkowymi facetami i ciągle żyła z dnia na dzień myśląc, że jestem szczęśliwa. Dzisiaj marze i nie boje się realizować i wdrążać w życie moich marzeń. Rozwijam się w każdym kierunku. Chce nauczyć się wspinać, może mówić w innym języku (wrócić do Francuskiego, kiedyś byłam biegła w tym języku), kupiłam książki o SEO i tworzeniu stron, chce łamać stereotypy o byciu macochą, chce pisać, chce być Policjantką, chce codziennie ulepszać mój związek itd itp… Nie kończąca się lista, która już nigdy nie skończy się chceniem, ale realizacją. Remonty, domowe naprawy i inne takie. Z kupnem własnego mieszkania przyszły nowe obowiązki. W domu moim i mojego eks to on wszystko robił. Nie dlatego, że ja nie chciałam, raczej dlatego, że on to zawsze mógł zrobić lepiej. A tu nagle swoje 4 kąty, i co? Nie ukrywajmy, nie stać mnie było na wynajęcie pana złotej rączki do wszystkiego… Okazało się, że ja to lubię! Uwielbiam zakupy w sklepach budowlanych, próbowanie nowego modelu szlifierki lub wiertarki to sama frajda. Zanim się spostrzegłam miałam w swojej szafce cały zestaw narzędzi, łącznie ze szlifierka, wycinarką, zestawem do kładzenia paneli i zszywaczem przemysłowym. Nauczyłam się kłaść panele, szlifować ściany, kładzenia gładzi szpachlowej, wymieniać zamek w drzwiach . Sama zaprojektowałam i wykonałam ścianę z desek z paneli. Dalej nie ogarniam i nie kwapię się do hydrauliki i elektryki, ale sama przetkam zlew, wymienię kontakt, czy włącznik światła. Jedno z przyjemniejszych uczuć jakie miałam okazję doświadczyć: SAMODZIELNOŚĆ. Nie chodzi o to, że potrafię sama sobie rachunki zapłacić i zakupy zrobić, chodzi o to że kiedy coś się dzieje, nie wpadam w panikę, nie otwieram książki telefonicznej i nie szukam kogoś do pomocy. W spokoju siadam i myślę : ile z tego mogę zrobić sama, czego będę potrzebować, a dopiero później, jeśli nie ma opcji, proszę o pomoc. Może to brzmieć niedorzecznie dla niektórych, ale dla mnie to oznaka, że ogarniam swoje podwórko. Nikodem No co tu dużo mówić. Gdybym się nie rozwiodła to bym nie poznała Nikodema. Tutaj nie ma co rozwijać. Tak miało być. To miejsce, ten moment, ten czas. Splot wielu wydarzeń w moim i jego życiu spowodował, że mogliśmy siedzieć razem w domku moich dziadków z jego dzieciakami na wakacjach i kreować wspólne wspomnienia, możemy się wspierać i spełniać marzenia. To on nauczył mnie tego, że “Sky is the limit”, a ja dołożyłam do tego swoje “you make me so high, that I can reach the sky!” Strony 1 2 3 4 Następna Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2015-10-21 10:47:44 evitka Wyjadacz ;-) Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-11 Posty: 548 Temat: Rozwód po 40-tce - co dalej? Coraz więcej osób z mojego otoczenia, a nawet w rodzinie decyduje się na rozwód właśnie ok. 40-45 lat. Wiadomo że w tym wieku trudniej znaleźć partnera, zaakceptować jego nowe dziwactwa, więc 2 moje ciotki chyba już do śmierci będą singielkami... Faceci mają łatwiej, mogą rzucić się w wir romansów i nikt ich nie będzie krytykował. Jak myślę o takich osobach w średnim wieku, które nie wiedzą, jak na nowo poukładać życie, to mi się przypomina taki dowcip:Być rozwiedzionym w średnim wieku to:- nie wynosić śmieci w obawie, że ominie nas nieprzyzwoity telefon- stać pośrodku ciemnego parkingu i krzyczeć: "Ej, złodzieje, tu jestem!"- powiedzieć mężczyźnie, który zażądał pieniędzy i Cię przeszukał , ale ich nie masz przy sobie, że wypiszesz mu czek, jeśli przeszuka cię ponownie - wywiesić na bramie tabliczkę: "Wszyscy intruzi zostaną zgwałceni"- często zaglądać pod łóżko w nadziei, że ktoś tam jest. 2 Odpowiedź przez anialesniewska 2015-10-21 12:06:17 anialesniewska Poznający forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-02 Posty: 41 Odp: Rozwód po 40-tce - co dalej? Po 40-tce człowiek wie, na co stać go, na co nie, co jest dobre, a co złe - to z piosenki, mądrej i bardzo życiowej... Może dlatego w tym wieku nie chce się już tkwić w czymś bezsensownym, nawet jeśli czeka tylko samotność?... 3 Odpowiedź przez citigirl 2015-10-21 13:22:39 citigirl Znający forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-09-24 Posty: 55 Odp: Rozwód po 40-tce - co dalej? Nasze pokolenie jak będzie po 40-tce to będzie już po 2-3 rozwodach, bo średnio po 5 latach małżeństwa się teraz rozpadają... Tak że nabierzemy wprawy 4 Odpowiedź przez abudabi 2015-10-21 14:48:48 abudabi Poznający forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-30 Posty: 11 Odp: Rozwód po 40-tce - co dalej? To jest prawdziwa desperacja:)"Być rozwiedzionym w średnim wieku to:- nie wynosić śmieci w obawie, że ominie nas nieprzyzwoity telefon"Na szczęście są komórki, więc rozwodnik nie utonie w śmieciach i nie zjedzą go robaki - tylko trzeba pilnować żeby telefon się nie rozładował 5 Odpowiedź przez Tassimo 2015-10-22 09:22:36 Tassimo Znający forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-09-23 Posty: 59 Odp: Rozwód po 40-tce - co dalej? W tym wieku można już zająć się sobą, swoimi pasjami, bo dzieci najczęściej już dorosłe... A jeśli mąż/żona ich nie podziela, to oddalenie się w takim związku jest pewne. 6 Odpowiedź przez Wess 2015-10-22 14:11:41 Wess Znający forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-01-06 Posty: 91 Odp: Rozwód po 40-tce - co dalej? Na pewno po 40 dużo trudniej się zdecydować, ale także rozwód otrzymać. Niedawno znajoma się zdecydowała na taki ruch i rozwód dostała, teraz zupełnie inna kobieta. O ile dobrze pamiętam to mecenas Budrewicz prowadził jej sprawę i z opowieści wynikało, że była bardzo zadowolona i to głównie jego zasługa, że jest teraz wolna. Ostatnio edytowany przez Wess (2015-11-03 15:59:55) 7 Odpowiedź przez katasia 2015-10-23 10:27:05 katasia Forumator Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-14 Posty: 974 Odp: Rozwód po 40-tce - co dalej? Jak jest dobry powód to dostaniesz rozwód bez problemu, nieważny jest wiek... 8 Odpowiedź przez thomasz 2015-10-23 13:39:12 thomasz Poznający forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-07 Posty: 30 Odp: Rozwód po 40-tce - co dalej? [quote=Tassimo]W tym wieku można już zająć się sobą, swoimi pasjami, bo dzieci najczęściej już dorosłe... A jeśli mąż/żona ich nie podziela, to oddalenie się w takim związku jest pewne.[/quote] Dokładnie, to samo miałem napisać 9 Odpowiedź przez summerlove 2015-10-24 08:47:51 summerlove Guru Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-07-06 Posty: 3,261 Odp: Rozwód po 40-tce - co dalej? Druga młodość ma już doświadczenie życiowe i można wtedy stworzyć nowy, lepszy związek, dać sobie szansę na ciekawsze życie... 10 Odpowiedź przez Anays 2015-10-25 09:39:54 Anays Wyjadacz ;-) Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-25 Posty: 714 Odp: Rozwód po 40-tce - co dalej? Coraz mniej ludzi się pobiera, pewnie dlatego, że widzą, jak łatwo rozpadają się małżeństwa, np. ich rodziców... 11 Odpowiedź przez Kalinka01 2015-10-25 13:40:48 Kalinka01 Guru Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-07 Posty: 1,855 Odp: Rozwód po 40-tce - co dalej? Dla człowieka, który ma już za sobą pół życia, przystosowanie do zmian jest trudne, rozwód to chyba dla niego ostateczność, a nie kaprys.. 12 Odpowiedź przez SuperGirl 2015-10-26 12:55:33 SuperGirl Poznający forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-02 Posty: 18 Odp: Rozwód po 40-tce - co dalej? Jeśli to jest cena za święty spokój albo ciekawsze życie niż nudna codzienność z kimś, kto przestał już zauważać, że ma w domu kobietę, to warto ją ponieść... 13 Odpowiedź przez outside 2015-10-28 10:31:04 outside Stały bywalec ;-) Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-26 Posty: 324 Odp: Rozwód po 40-tce - co dalej? A ja wam powiem, że.....że życie zaczyna się po 40 ;p I warto tego nie zmarnować... 14 Odpowiedź przez niechcemisie 2015-10-28 10:53:25 niechcemisie Guru Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-04-08 Posty: 14,929 Odp: Rozwód po 40-tce - co dalej? 40 lat to całkiem fajny wiek, tak mi się wydaje. Gorzej chyba rozwieść się w wieku 50-55 lat, bo i utrzymać się trudniej w przypadku kłopotów z pracą i wygląd też już nie tak atrakcyjny. Czterdziestki, które znam i które się rozwiodły, odmłodniały w magiczny sposób i są z rozwodu zadowolone. To mamy moich koleżanek. 15 Odpowiedź przez Zafira 2015-10-28 11:19:44 Zafira Forumator Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-03 Posty: 1,096 Odp: Rozwód po 40-tce - co dalej? Kobiety po rozwodzie znów chcą się podobać.. Są gotowe wydać pół pensji na zabieg odmładzający i znów zaszaleć 16 Odpowiedź przez hotapple 2015-10-29 11:13:05 hotapple Forumiak :) Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-12-11 Posty: 106 Odp: Rozwód po 40-tce - co dalej? Znam facetów co twierdzą, że ich rówieśniczki lepiej wyglądają po 40-tce niż w młodości Może coś w tym jest, że z wiekiem kobiety bardziej potrafią wyeksponować urodę, ukryć mankamenty?... 17 Odpowiedź przez arreth 2015-10-29 11:50:22 arreth Forumiak :) Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-05-25 Posty: 103 Odp: Rozwód po 40-tce - co dalej? Nie wyobrażam sobie zaczynać układanie życia na nowo już teraz, a co dopiero za 15 lat...? ... 18 Odpowiedź przez niechcemisie 2015-11-02 11:32:54 niechcemisie Guru Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-04-08 Posty: 14,929 Odp: Rozwód po 40-tce - co dalej? A ja sobie wyobrażam to w każdym wieku Czasami ktoś nam zburzy ustalony porządek i co wtedy? Chcemy czy nie chcemy musimy sobie jakoś na nowo to ułożyć. Na zmiany powinno być miejsce, czas i gotowość zawsze. 19 Odpowiedź przez green10 2015-11-02 11:53:12 green10 Znający forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-28 Posty: 95 Odp: Rozwód po 40-tce - co dalej? W wieku 40 lat to jeszcze nie jest taka tragedia, ale jak się rozwodzą ludzie mający ponad 60 lat, to jest albo ich głupota, że tak długo z tym czekali albo jakaś absurdalna życiowa porażka... 20 Odpowiedź przez niechcemisie 2015-11-09 14:43:20 niechcemisie Guru Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-04-08 Posty: 14,929 Odp: Rozwód po 40-tce - co dalej? Mój dziadek rozwiódł się będąc po osiemdziesiątce. Przez większość małżeństwa i tak byli w separacji i mieszkali osobno. To była tylko formalność, konieczna do zawarcia nowego małżeństwa i rozstrzygająca kwestię dziedziczenia. 21 Odpowiedź przez Gabika 2015-11-10 09:54:09 Gabika Forumator Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-31 Posty: 1,387 Odp: Rozwód po 40-tce - co dalej? U schyłku życia może właśnie bardziej się myśli, czy ktoś zasługuje na spadek po nas i stąd takie radykalne ruchy?... W rodzinie koleżanki też była taka długoletnia separacja jej dziadków, tylko dziadek potajemnie sprzedał, co się dało (głównie ziemię, a jej wmawiał, że tylko dzierżawi temu, co ją uprawia), i babcia dopiero po jego śmierci zorientowała się, jak mało jej zostało... 22 Odpowiedź przez niechcemisie 2015-11-10 18:54:40 niechcemisie Guru Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-04-08 Posty: 14,929 Odp: Rozwód po 40-tce - co dalej? Niewesoła mnie babka zmarła rok przed dziadkiem, już jako rozwódka. Dziadek zafascynował się o trzydzieści lat młodszą łowczynią spadków Był jej trzecim mężem. 23 Odpowiedź przez kroppelka1 2015-11-11 10:16:13 kroppelka1 Stały bywalec ;-) Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-08-21 Posty: 258 Odp: Rozwód po 40-tce - co dalej? Dziadek pewnie chciał się odmłodzić przy takiej młódce, na pewno liczył na to, że dzięki niej dociągnie do setki, a tu taki 'zonk' wyszedł... 24 Odpowiedź przez subtellna 2015-11-12 01:09:28 subtellna Guru Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-07 Posty: 1,723 Odp: Rozwód po 40-tce - co dalej? Po czterdziestce mężczyźni przechodzą do dłuższej młodości kupują drogie auta, oglądają się za młodszymi kobietami, dbają o wyglądi czasem szukają dużo młodszych kobiet do nowego związku. 25 Odpowiedź przez ribbon9 2015-11-12 11:29:55 ribbon9 Poznający forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-02 Posty: 27 Odp: Rozwód po 40-tce - co dalej? To nie znaczy, że mamy być dla nich bardziej wyrozumiałe, bo przecież andropauza nie pozbawia ich mózgu... Strony 1 2 3 4 Następna Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Życie po rozwodzie stwarza mnóstwo problemów, często nieoczekiwanych, których nie sposób było przewidzieć. Prezentujemy szereg artykułów, których celem jest pomóc ci na tej... nowej drodze życia. Bo, co prawda brzmi to jak ponury żart, to jednak prawda. To rzeczywiście nowa droga życia. Jeśli czytasz ten artykuł to pewnie już na tej drodze jesteś. Żebyś nie zabłądził po nieznanym dotąd terenie, dajemy ci ten "przewodnik". Znajdź interesujący cię artykuł, który może przynieść rozwiązanie nurtującego cię dylematu, czy nawet problemu, którego nawet nie podejrzewałeś. ARTYKUŁY Decyzje po decyzji Decyzje przejściowe Potrzebna pomoc prawna? Rozwód, a dziecko Opieka nad dziećmi Przedrozwodowe negocjacje Jak ocalić stare przyjaźnie Jak mówić o rozwodzie Kontakty z byłym małżonkiem Przeprowadzka po rozstaniu Urządzić się po rozwodzie Rozwód, a Kościół Poniżej publikujemy pierwszy z artykułów. Więcej na temat problematyki "rozwód i separacja", także w kwestiach prawnych, w odpowiedniej zakładce po prawej. Jak ocalić stare przyjaźnie Musisz wiedzieć, ze rozwód to nie tylko problem małżonków, ale też i ich otoczenia, które często nie wie jak ma się zachować w tej sytuacji. Wiemy jak nasze otoczenie wpływa na nasze samopoczucie i życie, szczególnie po rozwodzie. Znajomym, rodzinie i współpracownikom trzeba także powiedzieć, czego od nich oczekujesz - w przeciwnym razie nie będą wiedzieli. Przyjaciele potrafią pomóc żyć po rozwodzie Na ogół będziesz chciał, by wszystko toczyło się tak jak dawniej. Wyrazisz w ten sposób nadzieję, że sytuacja ta nie wpłynie na stosunki między wami. Czasem jednak zechcesz poprosić o coś więcej. To także jest całkiem dopuszczalne i bardzo często bywa bardzo dobrym rozwiązaniem. Możesz poprosić jednego czy więcej ze swoich przyjaciół, by gotowi byli porozmawiać z tobą jak żyć po rozwodzie. Możesz dać do zrozumienia osobom szczególnie ci bliskim, że jesteś czasem osamotniony i chciałbyś do nich zadzwonić częściej niż dawniej lub wpadać od czasu do czasu w odwiedziny. Możesz poprosić jedną osobę lub kilka, by przez jakiś czas pomogły ci w jakiejś dziedzinie twojego samotnego życia po rozwodzie, z którą niezbyt dobrze sobie radzisz, lub ułatwiły ci znalezienie odpowiedniego towa­rzystwa płci przeciwnej. W granicach rozsądku wszelkie takie prośby są upraw­nione i nie wahaj się z nimi zwracać. Ludzie często chcą pomagać tym, którzy przechodzą głęboki kryzys i nie wiedzą jak żyć. Rozstanie i rozwód na pewno się do takiej sytuacji zaliczają i masz pełne prawo w tym czasie "odcinać kupony" z przyjaźni. Nie zdziw się jednak, jeżeli okaże się, że na niektórych znajomych, wbrew oczekiwaniom, nie możesz liczyć. Przyjaciele i rodzina nie w każdej sytuacji pomagają, cóż nowego? Twoi znajomi być może widzą, że nie tylko ty musisz żyć po rozwodzie Część twoich bliskich z radością przyjmie częstsze spotkania, inni natomiast stwierdzą, że kolidują one z realizacją ich własnych potrzeb, dla nich po prostu ważniejszych. Jeżeli zarówno ty, jak i twój partner - z którym się właśnie rozstałeś - macie podobne oczekiwania wobec tych samych przyjaciół lub członków rodziny, mogą się oni poczuć przeciążeni i nie móc tym wymaganiom sprostać. Co więcej, ci, którzy pragną pozostać w dobrych stosunkach z obojgiem z was po rozwodzie, niechętnie oczywiście będą wysłuchiwać twoich oskarżeń na temat byłego partnera. Nie chcą oni trzymać niczyjej strony, ani nawet stwarzać takich pozorów, w obawie przed utratą przyjaźni twojego byłego partnera. Zdają sobie bowiem sprawę, że mo­żecie jeszcze żyć razem. Jeżeli przedtem będziesz oczerniał w ich oczach partnera, mogą w przyszłości powstać w waszej przyjaźni napięcia. Bywa, że po prostu nie chcą znaleźć się między młotem i kowadłem. Jeżeli omówisz te obawy z przyjaciółmi, i z góry im pozwolisz na to, by nie brali niczyjej strony, oraz poprosisz, by przerwali ci, gdybyś się zagalopował, poczują często ulgę. Co umożliwi im nieskrępowany kontakt zarówno z tobą, jak i twoim byłym partnerem. Nie wszyscy zaakceptują twoją decyzję i musisz z tym żyć To, że rodzina i przyjaciele nie zawsze spełniają twoje oczekiwania lub wymagania, nie wynika na ogół z odrzucenia ciebie czy twego postępowania. Jeżeli jednak tak się zdarzy, spróbuj i do tego podejść filozoficznie. Prawdopodobnie po prostu twoje potrzeby nie zazębiają się w danej chwili zbytnio z potrzebami przyjaciela czy członka rodziny, będziesz więc musiał na razie polegać na innych osobach. Zdarza się, oczywiście, że rodzina lub starzy przyjaciele unikają lub jawnie odrzucają tych, którzy muszą żyć po rozwodzie, szczególnie gdy chodzi o osoby z formalnym ślubem. Często najgorzej jest właśnie z rodzicami. Ich reakcja na rozpad małżeństwa bywa nieraz wręcz histeryczna. Z czasem jednak ci sami rodzice przystosowują się do nowej rzeczywistości, jaką tworzy rozstanie i rozwód oraz inne - wzbudzające ubolewanie, ale nieuniknione - zdarzenia w życiu ich dzieci. Twoje udane życie po rozwodzie, innych może przestraszyć Trzeba sobie uzmysłowić, że możliwość rozstania stanowi problem dla każdego związku, budząc niepokój i kojarząc się z najbardziej ujemnymi stronami związków miłosnych. Rozstając się, udowadniasz twoim przyjaciołom i osobom, z którymi pozostajesz w kon­takcie, że taka możliwość jest realna, że tak naprawdę każdy może żyć po rozwodzie. Jeżeli przystosujesz się dobrze do nowej sytuacji, zmiana taka staje się jeszcze bardziej realna i atrakcyjna. W efekcie, rozstając się, zagrażasz stylowi życia innych ludzi. Zagrożenie to jest prawdo­podobnie największe dla tych przyjaciół, których małżeństwa są najbardziej nieudane. Z aktualnych badań wynika, że wiele współczesnych małżeństw przeżywa poważne konflikty. Dane te działają na twoją niekorzyść. Im bardziej potrafisz wykorzystać do maksimum dobre strony życia w pojedynkę, tym bardziej stanowisz zdecydowanie pozytywną, a zarazem konfliktogenną alter­natywę dla nieudanego małżeństwa. Z tych powodów lepiej się powstrzymać przez roztaczaniem wizji twego szczęśliwego życia po rozwodzie przed przyjaciółmi w stanie małżeńskim, póki nie zorientujesz się, na ile są w stanie przyjąć tę dobrą nowinę. Mogą zazdrościć Ci jak się nauczyłeś żyć po rozwodzie. Twoje życie po rozwodzie może zagrażać związkom twoich znajomych Oczywiście, czasami osoba, która właśnie się rozstała, postrzegana jest jako zagrożenie w sensie jeszcze bardziej bezpośrednim. Szczególnie rozwiedzione kobiety często skarżą się, że mężatki traktują je jako realne niebezpieczeństwo dla ich małżeństw. Bo też faktycznie rozwódka nierzadko spotyka się z propozycjami seksualnymi ze strony męża przyjaciółki. Co z tym wszystkim począć? Możesz po prostu machnąć ręką na takie nielojalne i bezmyślne przyjaciółki. Jeżeli natomiast jesteś osobą bardziej litości­wą możesz próbować rozumieć takie zachowanie i - w rozsądnych granicach - starać się utrzymać przyjaźń po rozwodzie. Zdawszy sobie sprawę z ludzkich słabości, łatwiej ci będzie zrozumieć, że takie zachowanie wynika z ich własnych potrzeb i światopoglądu. To, co tobie może się wydawać odrzuceniem lub niską oceną ciebie, prawdopodobnie odzwierciedla raczej rozterki, obawy i potrzeby tych, którzy cię rozczarowują. Czasem trzeba przyjaźń osłabić, póki twoja pozycja życiowa nie stanie się mniej zagrażająca lub dopóki przyjaciele sami nie rozwią­żą swoich problemów. Zapewne już nieraz ludzie cię rozczarowali, ale czy z tego powodu trzeba ich odsądzać od czci i wiary? Ważne jest, by nie przypi­sywać sobie winy za ich zachowanie. Przede wszystkim staraj się unikać przy­krości, cenić bardziej tych przyjaciół, którzy cię nie opuścili, i poszukiwać nowych znajomych, którzy zrozumieją, że nie jest łatwo żyć po rozwodzie Przemysław Mocarski i Tomasz Czyżewski

jak żyć po rozwodzie forum