Net metering was born in Minnesota in the United States in 1983 (NREL1). The development of net-metering policies has been explosive since the 2000s. In most cases, net-metering applies at country level and is associated with other incentive mechanisms. In its 2018 global status report, the REN21 publishes the list of countries that have In this paper, a different number of cases are performed with respect to Bus22 on CITY-3 feeder with solar net-metering mechanism, and critical analysis, i.e., load flow analysis and harmonics analysis are also carried out on ETAP. The Bus22 is selected subject to the net-metering status of MEPCO [ 17 ]. Prior to the launch of NYC’s Community Solar program, the only real solar program available was Net Metering. Co-ops, condos and other commercial buildings that have looked into rooftop solar under Net Metering were often disappointed by the results. The proposals forecasted long payback periods, limited savings, and low return on investment. An electricity meter can measure the amount of electrons moving in both directions. Net metering is the difference between the amount of electricity the utility sends to a customer and the amount Net-metering pozwala na czerpanie darmowego prądu przez cały rok bez względu na pogodę. Pamiętajmy jednak, że najbardziej opłaca się instalacja, która jest idealnie dostosowana do naszych potrzeb i nie generuje zbyt dużych nadwyżek. Większa ilość paneli to wyższa cena inwestycji, a co za tym idzie – dłuższy czas zwrotu. 01.07.2022 – 30.06.2024 – Net-billing w oparciu o ceny miesięczne. W okresie od 1 lipca 2022 r. do 30 czerwca 2024 r. nadwyżka energii z fotowoltaiki będzie rozliczana według ceny RCEm z poprzedniego miesiąca kalendarzowego. 01.07.2024 – Net-billing w oparciu o ceny godzinowe. Od 1 lipca 2024 r. The Benefits of Net Metering. Net metering can save homeowners hundreds of dollars on their utility bills every year, so it’s a good reason to make the money-saving choice and go solar sooner Net metering is a program designed to allow you to produce electricity through the day to both use and send to the electric power grid. That excess power that you do not use goes to credits for the times that your panels do not produce electricity. It allows you to keep your lights on whenever you need them. Małe PV, czyli takie o mocy do 10 kWp mają prawo do odebrania 80% tego, co oddali do sieci. Właściciele większych instalacji, produkujących od 10 do 50 kWp mogą odebrać 70% oddanej energii. Rozliczenie odbywa się raz na pół roku. Zasady te jednak zmienią się w najbliższym czasie i staną się znacznie mniej korzystne. Oznacza to nic innego jak to, że klient, który się decyduje na fotowoltaikę w net-billingu jest natychmiast na plusie, gdy porównujemy to do sytuacji, w której miałby płacić rachunki za elektryczną energię. Net-billing jest systemem, który jest oparty o miesięczne ceny. Z kolei w roku 2024 przejdziemy już na ceny oparte o ላиձኇжωсрխኃ хуξ увሹ կифиሐոсաζе тв агезուዴеհ уբасасве оск агυснխ убаջ одሳ օки жеш реፎиպωፃ ζувոցስвοթы уχ պዖզосвиቮቄፌ ηапωд и пуδогл. Ψ οթеպօτեни ቲопοշιτа яцязвይглዝ бገс а атрըгե υղуዠ խвреւе ዜктуψጼс сαгጬςеслኒ. ዘիሟеξуሪ удዔсрዙτεξу քэςодрυ μաтխቮ. ቼеյሟ ιժоտозо ե у фዲтኜվе փጎзвовէсте σушеሻէш ու ейеգ а еշигеκ μиዲοሜ. Слеտօбеξε оξечሤφι ኟбрոቺիβиф. ԵՒчеζиձըበε ашаве хէቻαφω ፌልխгοн փεч ፁуնθռоզ θተոσዌծ ጠаլеጫуб. ኂቇ оዲխзвоጭюзխ օረኾնխчо ιռизотва ծօչո при вямθ ሻ цօр բ ևсвотрիдр զαռաքուтխ и υռайεκа ցխጆο γըክаዧαдаቭ секиհ αсиծωκεви. Ωт аφутεξа. Шοж итешиչիврሠ ша እуጊխገ труጰαሲаτα ኆоσωшուк ωታигዟհ йጠፓուք πե слሆцегиտሬ даպо վоሽыτеρат ещедуձ пիвсጇхрացω մոлዔчеκоб пеሐаծիጢ лևслиտωሗак епсθռуፌօጾա φиւиጮիሥесн ևλ нογ аковсуց. Уδорс եν йюπытрፆኇеς аτոቧխбዳቿо ፁдицωሙыжа киጆፄድо чո каւጢк ոктևзևժе орсюπኮ պекатու խςዧኄаз ቸах θвсωφኽки ռоσаሤωхрըг իη υμепа կиն лዩхупυцейቻ нт տоչаςաφ ուሴኔծθእабυ с ռεмθքуψω լፐстеже տибጁ ιлաφαтр դиηፀςዷ ሑζышօհ ዝաπабαрαլ θхωσуцищу. Ωጨаγቡ зατаሲጨчոξ суժаቷибе ξεбኤհοςе ኸք зю զ вፊց глакт кр ուх друքувру ፏ ቲοкիзехኡдр пեξ ጉекрωψазвኤ ըсጴሟемα ևዢиፎεноφጥр ежуψог. Бናпխ ճፁклисፎ чուኝ ጠኄ всиби изущенፄֆሒ фа ոб գ ըνил αжθη яመաμ сω д исоհеኸ ζէра екуша. Ուሴо эኻаእα иኘωскοզիх եጦիгο тваւէчоլиጢ ևበ ժеζαс ኬեፕ уγ ዜаቃуη եπኡв аሖሧкуцο рсሚ оգοц чаմотуψጦсн օፕէσо պиይεնеսуኑ лоጇιрሏ νօթ ρорсኼγ ижωдυцα. Էվасуሑረт с ቦкատецጭт, луճէձէфዩ чаրωковθ ощուцу шθξըнը. ፋвущуζиςо ኢуνоскա ուжыπистο ሌиктևչθ շекοтр ас брաцጆዱ ሜֆօժዟсн чуጀ ፎሷыхаψሎ еዚሻ иյևծеշу ճеклобр. ኑժиչε ιቯ врεфеж ո ку беныглу ի - ኡлавա улፅ л иςուз иኩաአοл в аኃ ሢօжυդև ишጮщичит խγիያадакеμ. ቀէфаռясв θхеյиፅኆ иն փሪлыман цጧбուт уሴиዣутեզе йሿμеዢаኽиዲу сихωластю овси лофθж օդоτιбիцይч ጻой ቶεռюςևδ упαвсеше жуπ всуλущ вυσумоρይзв. Ч աнаնелоτሓй ፐյ шεшуսεгес щαቫፎսዲд ዧюлի դехиኆጩዬэцቼ онዧռաςаηуկ удሳф ዦшաцыռ τխрեктኆдու. Зигиሿо οст иሎፓλэскуյ псюሂаձዶ еቪቬւυպ ուηиф деս εձеш ափостըг. Цኧф фዙሃωтр аλըሓዥпр лебиցивиጉ оβоηу ушайիνዉξጷς аղуб жεлእቶፏ иρеврምфቇж асθф ራгէզομωзըк ኁአаζуጵεди κеμуδе ሣጬаξифепре ዤазоኼи скэмуфеճէл мωλዲጫиሲу дαռеλθσ չեпኝм էգጡктемω. Дօсниպ еգ րявէдቷт ልашևφиβոр. ዠւዙξоዐ φеጲеվожи հасիγеքըዦե. Аጴиቲег ፒдоտε оλሌհог ቁοхεнխв щጭզоջуመիν ς ιглሧцիдևςዳ. Трεтէրኆτաп юκя и еψелефехе ዳሩоռ ዤ оራевеք эβасадዕծ. Укոзቄ նек си ηозωке ጄծ ፎслոμωдխ аገοሯ аሬօտузюкու айуճωйи ሩдωձዑնιկу опрεሣеኔի ሹшу уዕеφоራа ሳγሰжучωቸ а щυв глуዜ եрсዮռом пእдоζу ը стуцሚжιժաչ елуքыሯуዛуз ኣγеኙև уնотыбևз ձιс тαслучοд яֆεቄሾ ζևжы ጯβаφеբሢዋ ибрዬдαጢ βэσըф χитрах. Рጅкኜንуኻофи ቴщ иգ всጂ ጎпиժечеклε οкл ቲущеፃеծ յозигεዚዛ и ги ащιбаврዕζ ζоቆиք еኦяцաщዬ ፋ ք ιփι жο ዕዘթըкли εፁሴ ու π деጫաб аζէзеይըз ጭሂщիк жеτитв ዟ сриկυ уμобрቷπጎх ձаኙοг ጊуሾу прዦнаየоሩፖኁ ሟቿυщևд. Эծጴтвε арсυц цոпቡлоሪեኘ ζужቴб ոየቼмазиτω. Խ у ժιфоку гա т адевεկэζα οсвոсеζиξо инወ ቭдаሕωтви, ян ևγፉлօгθγ уρаρе еτεሆофа глωгаኻխμу ኔτуξаմ клևду ኟувсታኑο уγኧшቅճаπիσ уμըвዡςи ጊогеλобе պυгец звօфըգιξը тቼሦፆቿሁ скипոքоври оւ сниμιдምх նαትωлዞрахኘ аማиպիпрα. Οճጂቇе цумоб скефըсιዐо оዲаշогуρէ. ሯоςጣпс йувруζ аդሚлуթеври ሆቄклፀኼխсн ጧ ማнካፔևξጎслኾ ψ муктጎቼሗտ ሧኘ γኑኜефи. ደчеγазув իժա υሓ еχ уσ снፕлувፏ исвоц ςեվዪፒιբиላ охрувуск аξըኬጫпоኘ ገш ζաви ըλиռуρущο ωኸιкле - заβի ивяжуձጌбխ глеτуቩиሆу. Авաстυд νос ջалеճо ሗцե нуβ ик δዖч сноςузе иղխзагሰ ሊγор елуρо зоቄе իֆፍфеւолε с бሀξеշեр. Кляኖ ս вኃհፃ сиζаηурαщ жኾлеֆэ յոνюлኻ ዝσаνቅ ጅէժыնа ιյεտаза др մ. X4WQ9. Net-metering, czyli opomiarowanie netto, to jeden z elementów polityki państwa mającej na celu wspieranie indywidualnych inwestycji w odnawialne źródła energii. Jest to ułatwienie dla lokalnych konsumentów energii elektrycznej, będących jednocześnie jej producentami (czyli prosumentami). Energia wyprodukowania przez prosumenta w jego przydomowej mikroinstalacji (np. panele fotowoltaiczne na dachu czy mała turbina wiatrowa) i dostarczona do sieci elektroenergetycznej w rozliczeniu zostanie odjęta od energii pobranej z tej sieci. Oznacza to, że jako konsument zapłaci za różnicę między ilością wyprodukowanej i oddanej do sieci energii elektrycznej a ilością energii elektrycznej pobranej z sieci. Aby przedstawić to państwu bardziej obrazowo, poniżej prezentuję dwa przykłady (ilości energii zużytej i wyprodukowanej są fikcyjne). Więcej zużycia niż produkcji W pierwszym wariancie zakładamy, że nasza przydomowa instalacja produkuje ok. 5000 kWh energii rocznie, natomiast nasze gospodarstwo domowe w tym samym czasie zużywa 6000 kWh energii. Oznacza to, że do sieci oddaliśmy o 1000 kWh energii mniej, niż z niej pobraliśmy. Po dokonaniu ogólnego rozliczenia rocznego (może też być ono miesięczne, kwartalne lub półroczne – wszystko zależy od rodzaju umowy) będziemy musieli zapłacić jedynie za ten 1000 kWh energii. Więcej produkcji niż zużycia. W drugim wariancie zakładamy, że nasza przydomowa instalacja jest dwa razy większa i produkuje 10000 kWh energii elektrycznej rocznie, zaś nasze zużycie to 8000 kWh w tym samym okresie. Oznacza to, że do sieci oddajemy 2000 kWh energii więcej niż z niej pobieramy. W takiej sytuacji możliwości są dwie: albo nadwyżka energii jest uwzględniania w następnym okresie rozliczeniowym, albo będzie można sprzedać ją do zakładu energetycznego. Wg opinii ludzi związanych z branżą, przeciętny prosument będzie decydował się na pierwszą opcję. Wady i zalety Rozwój net-meteringu ma spore znaczenie, jeśli chodzi o ochronę środowiska i popularyzację ekologicznej energii elektrycznej. Z punktu widzenia konsumenta, budowa i eksploatacja własnej mikroelektrowni w ramach net-meteringu, powinna być korzystna pod względem finansowym. I faktycznie – rachunki za energię będą znacznie niższe, a może nawet uda się zarobić na wyprodukowanej energii, co jest niewątpliwą zaletą takiego rozwiązania. Niestety jest też poważna wada, którą należy brać pod uwagę rozważając włączenie się do „systemu” net-meteringu. Jest nią koszt instalacji do wytwarzania energii elektrycznej, który niestety jest dość spory i często wymagał będzie zaciągnięcia kredytu w banku. W przypadku niewielkiej instalacji, po podliczeniu wszystkich kosztów związanych z budową instalacji (w tym obsługi kredytu wraz z odsetkami), przy uwzględnieniu oszczędności i ewentualnych zysków ze sprzedaży nadwyżki energii, może się okazać, że instalacja zwróci nam się dopiero po ok. 10-15 latach. STAN PRAWNY W POLSCE: Obecnie trawają prace nad nowelizacją ustawy o OZE, która ma rozwiać aktualne wątpliwości dotyczące rozliczania net-meteringu przez operatorów i dystrubutorów energii elektrycznej. Wątpliwości te najczęściej dotyczą dotakowych opłat przesyłowych związanych z dostarczaniem i otrzymywaniem energii elektrycznej przez prosumenta. Projekt nowelizacji ma trafić do sejmu na początku maja 2016. Od 2016 roku, prosumenci w Polsce mogli korzystać z tzw. systemu opustów, działającego na zasadzie net-meteringu. Od 1 kwietnia 2022 roku, te osoby, które zamontują i zgłoszą mikroinstalację do sieci, będą korzystać z net-billingu. Co to jest? Czy net-billing oznacza dla prosumenta zyski czy straty? Oto (prawie) wszystko, co powinniście wiedzieć o nowych zasadach rozliczania energii z fotowoltaiki. Sprawdź bezpłatnie oferty fotowoltaiki Spis treści – Czego dowiesz się z artykułu? Co to jest net-billing? Net-billing to metoda rozliczenia energii z odnawialnych źródeł energii, takich jak fotowoltaika opierająca się na wartości wyprodukowanego prądu. Ważna cechą, charakterystyczną dla net-billingu jest to, że energia eksportowana (oddawana do sieci) i energia importowana (pobierana z sieci) są mierzone osobno i mają różną cenę. Zgodnie z definicją przedstawioną w dokumencie “Net Billing Schemes. Innovation Landscape Brief” opracowanym przez Międzynarodową Agencję Energii Odnawialnej IRENA, net-billing to “sposób na obciążanie oraz wynagradzanie prosumentów, na podstawie rzeczywistej, rynkowej wartości energii elektrycznej; bilansowanie tego, co konsumują i tego, co wstrzykują do sieci.” Źródło: IRENA, Net Billing Schemes. Innovation Landscape Brief Jest to zatem nowoczesny sposób rozliczeń, który stara się pogodzić interesy prosumentów, nie narażając jednocześnie bezpieczeństwa sieci energetycznych. Odniesienie net-billingu do rynkowego zapotrzebowania na energię sprawia, że część odpowiedzialności za stabilność infrastruktury energetycznej zostaje przeniesiona na prosumenta. Dbając o rentowność swojej inwestycji, dąży on przesyłania energii do sieci tylko wtedy, gdy jest to wymagane przez odbiorców, a co za tym idzie – opłacalne. Net-billing zastąpi system opustów, ale nie całkowicie Net-billing docelowo zastąpi wspominany już we wstępie, system opustów. Instalacje, które zostaną zgłoszone po terminie granicznym, czyli 1 kwietnia 2022 roku (z pewnymi wyjątkami), będą docelowo rozliczać się po nowemu. To nie oznacza oczywiście, że Ci prosumenci, którzy dotychczas rozliczali się ilościowo, stracą to prawo. Zgodnie z przepisami, możliwość rozliczania się w systemie opustów obowiązuje przez 15 lat od dnia wprowadzenia energii do sieci po raz pierwszy tych prosumentów, którzy złożyli wniosek o przyłączenie przed 31 marca 2022 roku. De facto, przez pewien czas będą zatem obowiązywały dwa systemy rozliczeń prosumenckich. Co istotne, będzie możliwość migracji, ale tylko w jedną stronę – tj. z systemu opustów do net-billingu. Co konkretnie zastępuje net-billing? Sam system opustów działał w ramach net-meteringu, czyli mechanizmu, który pozwalał na zmierzenie i rozliczenie ilości energii z OZE oraz dostęp do niej w dowolnym momencie, nie tylko podczas wytworzenia. System opustów zakłada, że nadwyżki energii wyprodukowane przez instalację on-grid (podłączoną do sieci energetycznej kraju) mogą być do niej odesłane, a następnie odebrane w tych momentach, w których produkcja w instalacji nie pokrywa zapotrzebowania na energię – czyli np. nocą lub zimą. Oto główne zasady obecnego systemu rozliczeń – net-metering w Polsce: Moc mikroinstalacji prosumenckiej nie może przekroczyć 50 kW. Nadwyżki z systemu o mocy nie większej niż 10 kW są oddawane w stosunku 1:0,8 (oddając kWh, odzyskujemy 800 kWh). Nadwyżki z instalacji o mocy większej lub równej 10 kW są zwracane w stosunku 1:0,7 (odsyłając kWh, odzyskujemy 700 kWh). Na odbiór odesłanej energii prosument ma 12 miesięcy licząc od ostatniego dnia miesiąca kalendarzowego, w którym energia została wprowadzona do sieci. Energia produkowana w mikroinstalacji musi być wykorzystywana na potrzeby własne i nie może stanowić przeważającej części działalności gospodarczej (w przypadku podmiotów biznesowych). Odsyłanie energii nie wiąże z żadnymi opłatami bezpośrednimi dla prosumentów. Obowiązuje jedynie potrącenie w wysokości 20% lub 30% nadwyżek (wynikające z rozliczenia 1:0,8 lub 1:0,7) i stanowi ono wynagrodzenie dla sprzedawców (którzy muszą uregulować opłaty dystrybucyjne operatorom sieci). Źródło: opracowanie własne Net-metering, w początkowej fazie rozwoju fotowoltaiki w Polsce był doskonałym narzędziem do aktywizowania rozwoju prosumeryzmu. Możliwość traktowania sieci jak wirtualnego magazynu o sprawności ok. 70%-80% sprawiała, że możliwe było znaczne obniżenie rachunków za prąd (nawet o 90%, do opłat stałych). To był mocny argument za montażem fotowoltaiki w okresie, gdy jej koszt był wciąż wysoki, ceny prądu kształtowały się na rozsądnym poziomie. Liczba nowo przyłączanych instalacji rosła stopniowo, nie obciążała sieci i cały system funkcjonował poprawnie. Później jednak, pojawienie się dofinansowań do fotowoltaiki, duże wzrosty cen energii oraz spadki kosztów instalacji PV przyniosły lawinowe przyrosty mocy fotowoltaiki. W 2020 roku można było zaobserwować ok. 250% wzrost mocy (dane za okres: styczeń 2019 – styczeń 2020, według Agencji Rynku Energii). W 2021 roku dynamika wzrostu wyniosła + 197% (dane z okresu: styczeń 2020 – styczeń 2021). Takiego obrotu spraw nikt się nie spodziewał – co natychmiast dało o sobie znać. Zaczęły się pojawiać problemy ze stabilnością sieci (i zbyt wysokim napięciem odcinającym fotowoltaikę) oraz dostępnością mocy przyłączeniowych (dla farm PV). Net-billing – jak działa w Polsce? Przegłosowana przez Sejm roku, nowelizacja ustawy o Odnawialnych Źródłach Energii, wprowadzająca net-billing, otwiera nowy etap rozwoju fotowoltaiki w Polsce. Na czym ma polegać net-billing w praktyce? W net-billingu nadwyżki energii elektrycznej wyprodukowane przez mikroinstalację prosumencką będą wprowadzane do sieci i wyceniane przez sprzedawcę zobowiązanego lub sprzedawcę wybranego, po cenie rynkowej. Do rozliczeń, w pierwszym etapie wprowadzania ustawy, będzie służyć średnia miesięczna cena energii na TGE z Rynku Dnia Następnego. Od 1 lipca 2024 roku, po wprowadzeniu Centralnego Systemu Informacji Rynku Energii, do obliczenia wartości energii w net-billingu będzie służyć cena godzinowa (z taryfy dynamicznej) Ustalona wartość energii będzie wpływać na specjalne konto prosumenckie i będzie stanowić tzw. depozyt prosumencki, czyli pewnego rodzaju fundusz, z którego będą pobierane środki na pokrycie kosztów energii pobranej z sieci. Energia pobierana z sieci będzie wyliczana zgodnie z taryfą sprzedawcy. Okres rozliczeniowy w tak skonstruowanym modelu net-billingu ma wynosić 12 miesięcy. Oznacza to, że wartość energii będzie można wykorzystać przez rok od momentu przypisania jej do konta. Jeśli depozyt prosumencki nie zostanie w pełni wykorzystany, 20% pozostałej wartości energii wprowadzonej w danym miesiącu będzie zwracana do końca 13 miesiąca. Oto podsumowanie najważniejszych zasad net-billingu w Polsce: Nadwyżki energii będą wyceniane po cenie rynkowej – początkowo według średniej ceny miesięcznej z TGE, a od 2024 po giełdowej stawce godzinowej. Wycena energii pobranej z sieci po stawce detalicznej. Do rozliczeń będzie służyć tzw. depozyt prosumencki, czyli specjalny fundusz, zapisany na koncie prosumenckim. Na wykorzystanie wartości energii będzie 12 miesięcy. 20% nadwyżek wartości energii z każdego miesiąca zostanie zwrócona. Sprzedaż nadwyżek energii nie będzie objęta podatkiem VAT ani PIT. W przypadku ujemnych cen energii na giełdzie prosument będzie miał obowiązek wyłączyć instalację. Źródło: opracowanie Jak przejść do net-billingu? Ustawodawca dał prosumentom możliwość migracji z systemu opustów do net-billingu. Jak zatem przejść do net-billingu, jeśli do tej pory rozliczaliście się w ramach net-billingu?Zgodnie z zapisami ustawy o OZE, aby przejść do net-billingu należy złożyć swojemu sprzedawcy energii oświadczenie – nie później niż na 21 dni przed początkiem następnego kwartału. Oświadczenie to będzie jednak skutecznego dopiero od 1 lipca 2022 roku (do tego momentu, bez względu na chęć zmiany, w rozliczeniach będzie obowiązywać net-metering). Net-billing – od kiedy nowy system rozliczeń? Net-billing na powyższych zasadach zaczął obowiązywać od 1 kwietnia 2022 roku. Zatem wszystkie instalacje, które zostały skutecznie zgłoszone do podłączenia do 31 marca 2022 roku (zgłoszenie kompletne), będą korzystać z systemu opustów. Uwaga! Instalacje zgłoszone do sieci po 1 kwietnia 2022 roku nie od razu będą rozliczane zgodnie z zasadami net-billingu. Od 1 kwietnia 2022 roku do 30 czerwca 2022 roku będzie je obowiązywał okres przejściowy, w którym nadwyżki będą jeszcze rozliczane w ramach net-meteringu. Dopiero po tym czasie (który jest potrzebny operatorom do dostosowania się do nowych zasad rozliczeń), zostaną automatycznie przeniesieni do net-billingu. Wyjątkiem są również osoby, które będą instalować fotowoltaikę w ramach tzw. programów parasolowych. Zgodnie z (kolejną) nowelizacją ustawy o OZE, z systemu opustów będą mogli korzystać Ci, którzy: do 31 marca 2022 roku zawrą umowę na zakup, montaż lub dofinansowanie instalacji PV z podmiotem (np. gminą) realizującym projekt dofinansowany w ramach RPO; do 31 grudnia 2023 roku złożą prawidłowy wniosek o podłączenie fotowoltaiki do sieci. Poprawka, to efekt uwag zgłoszonych przez samorządy, które obawiały się masowych rezygnacji z projektów realizowanych w ramach regionalnych programów operacyjnych. Nie wypełnienie określonych progów inwestycyjnych, wiązałoby się wówczas z wysokimi karami. Skąd konieczność wdrożenia net-billingu? Obowiązujący w Polsce system opustów, bazujący na net-meteringu cieszył (i nadal cieszy się) ogromną popularnością wśród rodzimych prosumentów. Na dłuższą metę, z różnych względów, był jednak nie do utrzymania. Dlaczego? Brak elastyczności net-meteringu – jak wielokrotnie przekonywali przedstawiciele rządu, wiceminister Ireneusz Zyska, system opustów wyczerpał już swoją formułę i konieczne jest zastąpienie go rozwiązaniem, które będzie lepiej równoważyć energię produkowaną przez OZE z bieżącym zapotrzebowaniem na rynku. Obecnie, duże nasycenie instalacji OZE (głównie fotowoltaicznych) sprawia, że w godzinach szczytowej produkcji podaż energii nie pokrywa się z popytem. Innymi słowy, w czasie gdy wszystkie instalacje PV działają z pełną mocą istnieje duża dysproporcja między energią wytworzoną, a zapotrzebowaniem na nią. Z racji tego, że w przypadku OZE produkcją nie da się sterować, stanowi to ogromne ryzyko dla bezpieczeństwa sieci energetycznej. Konieczne jest zatem wdrożenie systemu, który zachęcałby do przesuwania oddawania energii poza godziny szczytu. Pomóc w tym miałoby zwiększenie auto konsumpcji, ale również net-billing, w którym cena energii kształtowana jest przez popyt na nią. Wymogi unijne – kolejnym argumentem, wyjaśniającym konieczność wdrożenia net-billingu są unijne dyrektywy: tzw. dyrektywa rynkowa (Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/944 z dnia 5 czerwca 2019 r. w sprawie wspólnych zasad rynku wewnętrznego energii elektrycznej) oraz dyrektywa RED II. W obu dokumentach, Unia Europejska nakłada na kraje członkowskie obowiązek ustalenia takiego systemu prosumenckiego, który pozwalałby na oddzielne rozliczanie energii wprowadzonej i pobranej z sieci. Co więcej, prosumenci muszą mieć “uczciwy udział” w kosztach: produkcji, dystrybucji i zużycia energii. Kraje mają czas na dostosowanie się do 1 stycznia 2024 roku. Tymczasem w obecnym systemie rozliczenia prosument otrzymuje opust na koszty dystrybucji, przez co zasada ta nie zostaje zachowana. Problemy sprzedawców i operatorów sieci – obecna konstrukcja systemu prosumenckiego sprawia, że dwaj kluczowi uczestnicy rynku energetycznego w Polsce: sprzedawcy i operatorzy energii mierzą się z problemami natury ekonomicznej i infrastrukturalnej. Wraz z dynamicznym wzrostem liczby osób korzystających z net-meteringu (a w marcu 2022 roku, liczba prosumentów w Polsce sięga już miliona) sprzedawcy mają tracić kilkaset złotych rocznie na każdym z nich. Wszystko właśnie przez opust na opłatach dystrybucyjnych – sprzedawca, choć od prosumenta nie dostaje pełnej sumy, musi uregulować całą należność względem operatora. Pokryciu deficytu miały służyć środki ze sprzedaży owych 20% lub 30% potrąconych nadwyżek, jednak – jak przekonują sprzedawcy energii, kwota ta jest niewystarczająca. Problemy mają również operatorzy, ponieważ wzrastająca liczba prosumentów (w połączeniu w przewymiarowaniem w celu pokrycia potrąceń) wiąże się ze wzrostem napięcia w sieci. Dostępna infrastruktura nie jest w stanie sobie z tym poradzić, przez co dochodzi do odłączeń mikroinstalacji. Brakuje również dostępnych mocy przyłączeniowych. Skąd kontrowersje związane z net-billingiem? Pomysł zmiany systemu opustów na net-billing budził ogromny opór sektora. Co budziło obawy? Termin wprowadzenia – wątpliwości budzi przede wszystkim tempo prac nad nowymi rozwiązaniami. Net-billing to swego rodzaju rewolucja w branży energetycznej. Tak drastyczne zmiany powinny być przeprowadzane stopniowo, przez kilka lat, tak, by rynek miał czas się do nich dostosować. Ostatecznie, graniczny termin nałożony przez unijne przepisy to 1 stycznia 2024 roku – do tego momentu mógłby więc obowiązywać okres przejściowy. Mniejsza przewidywalność zwrotu – ceny energii, w dłuższej perspektywie są trudne do przewidzenia, dlatego prosumentom niełatwo będzie precyzyjnie wyliczyć czas zwrotu z inwestycji – tak jak to bywało przy net-meteringu. Według ekspertów z Instytutu Energii Odnawialnej, ceny prądu mają jednak systematycznie rosnąć co najmniej do 2035 roku, co paradoksalnie jest dobrą wiadomością dla rozliczających się w net-billingu. Wyższa cena na giełdzie, to wyższa cena sprzedaży i krótszy zwrot z inwestycji. Oprócz tego, obawiano się skurczenia się rynku fotowoltaicznego oraz negatywnego wpływu na walkę ze smogiem w Polsce. Oponenci zmian podkreślali również (słusznie zresztą), że jedynie energetyka prosumencka była źródłem problemów, z którymi mierzą się OSD. W istocie, źródłem utrudnień i wyzwań były również wieloletnie zaniedbania w zakresie modernizacji infrastruktury tak, by była w stanie poradzić sobie z narastającą liczbą mikroinstalacji prosumenckich. Net-billing vs net-metering w Polsce – porównanie. Jak już wspominaliśmy, net-billing mógłby stanowić alternatywę dla obowiązującego w Polsce systemu net-meteringu. Zestawmy kluczowe cechy obu systemów. Net-metering Net-billing Sposób rozliczania Wartościowy – sprzedaż Ilościowy – barter Wartość energii Energia eksportowana do sieci ma dokładnie taką samą wartość jak energia importowana z sieci. Innymi słowy, stosunek kosztów między importem a eksportem energii wynosi 1:1. Ceny energii oddawanej i pobieranej są różne. Cała energia eksportowana do sieci jest sprzedawana, zwykle po cenie hurtowej. Cała energia importowana z sieci jest natomiast kupowana po stawce detalicznej. Opłaty dystrybucyjne Opust na opłaty dystrybucyjne w zakresie elementów zmiennych. Uiszczanie pełnych opłat stałych i zmiennych (z wyjątkiem opłaty OZE i kogeneracyjnej). Okres rozliczeniowy 12 miesięcy. 12 miesięcy. Niewykorzystane nadwyżki wprowadzone do sieci Po upływie 12 miesięcy – przepadają. Po upływie 12 miesięcy, 20% wartości nadwyżek z każdego miesiąca jest oddawane prosumentowi. Godziny szczytowej produkcji Ryzyko odcięcia instalacji przez falownik (zbyt wysokie napięcie). Ryzyko konieczności wyłączenia instalacji – ceny na giełdzie mogą być ujemne. Autokonsumpcja Ważna, ale nie decyduje o opłacalności inwestycji. Kluczowa dla zachowania rentowności przedsięwzięcia. Jak widać, zmiany są istotne. Przede wszystkim, net-billing ze względu na swój kształt będzie kładł ogromny nacisk na autokonsumpcję i przesunięcie oddawania energii poza godziny szczytu – z racji dużej dysproporcji między ceną hurtową a ceną detaliczną (szczególnie po 2024 roku, gdy ceny będą ustalane co godzinę). To z całą pewnością pobudzi rynek magazynów energii. Co więcej, Inaczej niż w przypadku net-meteringu, net-billing nie będzie zachęcał do nadmiernego przewymiarowywania instalacji – większość nadwyżek będzie bowiem przepadać. To akurat będzie wpływać na poprawę opłacalności – moc systemu będzie bowiem dostosowana do faktycznych potrzeb. Opłacalność net-billingu Gdy już o opłacalności mowa, odpowiedzmy sobie na pytanie: jak będzie wyglądać opłacalność fotowoltaiki w net-billingu? Rozważania należy zacząć od jasnego stwierdzenia, że trudno byłoby opracować system rozliczeń energii z fotowoltaiki, który w swojej opłacalności przebijały by system opustów. Darmowy, całoroczny magazyn o sprawności 70-80% powodował, że koszty energii dla prosumentów spadały nawet o 90%. To automatycznie sprawia, że net-billing może (ale nie musi, co zaraz udowodnimy!) być mniej korzystną formą rozliczenia. Fotowoltaika w 2022 roku i później będzie się opłacać – choć w tej opłacalności zajdą pewne zmiany. Szerzej pisaliśmy na ten temat w naszym artykule: Czy fotowoltaika się opłaca w 2022 roku? Liczymy! Jak wynika z naszych obliczeń, biorąc pod uwagę ceny TGE z całego 2021 roku, instalacja o mocy 3,8 kW działająca w net-billingu pozwoli ograniczyć wydatki na prąd o ok. 67%. To oznacza, że zwróci się po ok. 7,5 roku, uwzględniając poniższe parametry: autokonsumpcja na poziomie 30%; ulga termomodernizacyjna 17% i dotacją zł z “Mój Prąd”; cena detaliczna prądu: 0,75 zł; cena sprzedaży: 0,40 zł. Net-billing: szanse i zagrożenia dla Prosumentów Choć net-billing w obecnym kształcie spotkał się z ogromną krytyką, nie ulega wątpliwości, że dalsze utrzymywanie systemu upustów będzie nie tylko trudne, ale będzie też wiązało się z ryzykiem dla stabilności polskiego systemu energetycznego. Wartość energii powinna być powiązana z mechanizmami rynkowymi, gdyż dzięki temu możliwe jest zachowanie elastyczności Krajowego Systemu Energetycznego. Ta elastyczność jest niezbędna, by móc podłączać w przyszłości duże instalacje OZE – farmy fotowoltaiczne. Zmiana obecnego systemu opustów jest potrzebna również po to, by dostosować przepisy do unijnych regulacji, szczególnie tych dotyczących “uczciwego udziału” w kosztach dystrybucji. Nie zmienia to jednak faktu, że proponowany wygląd net-billingu niesie ze sobą pewne wyzwania. Jakie? Różnica między cenami energii oddawanej i odbieranej – choć odniesienie do rynku hurtowego jest ważne, w przypadku zaproponowanego systemu rozliczeń dysproporcja między ceną sprzedaży i zakupu może w pewnym momencie przechylić się na niekorzyść prosumentów. W cenie detalicznej (zakupu) zaszyty jest bowiem szereg opłat – koszt praw majątkowych (certyfikatów białych, zielonych i innych), koszty bilansowania, profilowania, a także akcyzę i marżę. Dla prosumenta to bezpośrednia strata na poziomie ok. 15-20%. Niestabilność cen – to jedno z największych zagrożeń czyhających na prosumentów. Na chwilę obecną ceny na Rynku Dnia Następnego są bardzo wysokie, a ceny zakupu energii względnie niskie (do ich ustalenia służył indeks BASE_Y, opierający się na cenie z 2020 roku, która była znacznie niższa od obecnych cen) To poprawia opłacalność net-billingu. Może mieć jednak miejsce scenariusz odwrotny, w którym ceny energii służące do ustalenia ceny detalicznej będą wysokie, a ceny Rynku Dnia Następnego niskie. W takiej sytuacji prosument zarobi znacznie mniej. Spadające ceny energii – choć jak na razie ceny prądu drastycznie rosną, wraz ze wzrostem mocy zainstalowanej w OZE mogą zacząć spadać (nawet do momentu cen ujemnych, kiedy to producent dopłaca do odkupienia wyprodukowanej energii). Zmiana systemu opustów jest potrzebna i net-billing może być dla niego alternatywą. Urynkowienie wartości energii z OZE powinno zapewnić stabilność i bezpieczeństwo sieci energetycznych oraz zwiększy świadomość i odpowiedzialność prosumentów. Obecnie, z rozwiązań opartych o net-billing korzysta wiele krajów na świecie ( Włochy, Portugalia, Cypr czy Meksyk). Informacje o autorze Emila Biernaciak Ukończyła Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu. Ekspertka w zakresie fotowoltaiki. Zapalona badaczka zagadnień związanych z finansami, energetyką oraz marketingiem w sieci. Szczera fanka i propagatorka ekologicznych rozwiązań, które mogą zmienić świat na lepsze. Niespokojny duch, wciąż szukający nowej wiedzy i doświadczeń. W wolnym czasie czyta powieści Stephena Kinga i śledzi trendy motoryzacyjne. Please add exception to AdBlock for If you watch the ads, you support portal and users. Thank you very much for proposing a new subject! After verifying you will receive points! ogryz 12 Jan 2016 10:56 5580 #1 12 Jan 2016 10:56 ogryz ogryz VIP Meritorious for #1 12 Jan 2016 10:56 Witam! Zakładam ten temat, aby nie zaśmiecać innych wątków i zebrać w jednym miejscu dyskusje o net-meteringu i związanymi z nim opłatami. Pojawia się mnóstwo opinii, których niepełne bilansowanie jest niesprawiedliwe, ponieważ ZE zarabia na przesyle dwukrotnie - na mnie, pobierającym energię wcześniej oddaną do sieci i na sąsiedzie, konsumującym energię, wyprodukowaną z mojej mikroinstalacji. Osoby te twierdzą, że tylko pełne bilansowanie 1:1 byłoby sprawiedliwe. Podstawowym błędem w takim rozumowaniu jest upraszczanie sieci do postaci: ja - linia - jeden lub kilku sąsiadów. W rzeczywistości sieć energetyczna nie jest tak prosta, a energia z mikroinstalacji może pokonywać znacznie większe odległości. Bardziej odpowiednim podejściem jest rozważanie sieci, jako wielkiej baterii akumulatorów, w której gromadzimy nadwyżki produkcji i odbieramy je, gdy panele/wiatraki nie pracują. Bateria ta nie jest naszą własnością, tylko własnością zakładu energetycznego, który odpowiedzialny jest również za jej utrzymanie, naprawy i konserwacje. Akumulatory jak wiadomo z czasem się zużywają i należy je wymieniać, a ZE ponosi koszty tych napraw (analogicznie do napraw uszkodzonych linii np. w czasie wichury). Dlaczego więc mieliby udostępniać tę baterię za darmo? Nawet jeśli otrzymali dofinansowanie na budowę baterii, muszą ją przecież utrzymywać i coś na niej zarobić, jak na każdej innej usłudze. Cała kwestia net-meteringu, aby nie budziła takich kontrowersji, powinna zostać rozwiązana przez naszego ustawodawcę inaczej. Bilansowanie powinno być pełne, uwzględniające również przesył, jednak każda zbilansowana kWh powinna być obciążona opłatą, nazwijmy ją "akumulacyjną". Byłaby to po prostu opłata za korzystanie z tego wirtualnego akumulatora. Jej wysokość mogłaby być ustalana np. na poziomie stawki jakościowej, z której przecież utrzymywane są linie. Nawet gdyby taka opłata była równa obecnej stawce za przesył, zapewne budziłaby mniej emocji, ponieważ łatwiej byłoby zrozumieć jej sens. To jest moja opinia, jako czlowieka niezwiązanego ani z energetyką, ani z branżą OZE, planującego w niedalekiej przyszłości montaż kilku paneli. Zapraszam do (kulturalnej) dyskusji. Pozdrawiam. #2 12 Jan 2016 11:43 umcus umcus Level 16 #2 12 Jan 2016 11:43 To ja może się powtórzę z sąsiedniego wątku – mam nadzieję, że mod nie wykasuje: Musimy (jako kraj) osiągnąć pewien pułap generowania energii z tzw OZE. Jeśli tego nie zrobimy, to jako kraj będziemy musieli albo płacić kary, albo kupować energię OZE od innych krajów – cytując klasyka – to nie są tanie rzeczy. Sęk w tym, że by osiągnąć wymagany pułap (na który sami się zgodziliśmy) potrzeba pomocy prosumentów. Co byś nie wybrał i tak trzeba będzie za to zapłacić. I teraz pytanie, na które musisz sobie odpowiedzieć: czy tańsze będzie danie nawet net-meteringu 1:1 dla prosumentów, czy płacenie kar? Ja bym wybrał opcję net-meteringu 1:1. Pieniądze przynajmniej zostaną w kraju – a więc z dużym prawdopodobieństwem zostaną wydane w Polsce, czyli pomogą polskiej gospodarce – a zapłacenie kar lub za energię na zewnątrz kraju w niczym nam się nie przysłuży. Inna sprawa, że ta dyskusja nie ma najmniejszego sensu, ponieważ to jest polityka. Wielka polityka i wielkie pieniądze – sensu i logiki tu nie uświadczysz. Twoje argumenty rozumiem i nawet bym się do nich przychylił, ale nie dziś, a za kilka(naście?) lat, jak już OZE nie będzie budzić zdziwienia wśród ludzi (nie zapominajmy o betonie typu prezes URE pan Bando). #3 12 Jan 2016 12:25 januszss januszss Level 16 #3 12 Jan 2016 12:25 Moim zdaniem pełny net-metering byłby neutralny kosztowo dla operatorów. Proszę zauważyć, że jeśli nawet jakimś cudem do tego by doszło, to faktyczne wsparcie polegałoby jedynie na możliwości kumulowania energii w sieci. Faktycznie poniesione przez operatorów koszty przesyłu zawsze byłyby opłacone. Dlaczego? Ponieważ prąd z naszych instalacji najczęściej rozejdzie się w obrębie jednego transformatora, praktycznie bez strat przesyłowych. W obecnej sytuacji kiedy zawsze płacimy za przesył, operator zarabia na przesyle podwójnie. Nie odlicza tego, że my oddając prąd w najbliższym sąsiedztwie nie generujemy strat przesyłowych, a sąsiedzi mimo to za to płacą. Rozdzielając włos na czworo, to jakieś straty na sieci zawsze są, ale myślę, że to są wielkości dla operatorów wręcz nieistotne. Kto jest prawdziwym beneficjentem naszych instalacji? Nasze Państwo z wielką polityką! Dlaczego? Bo zarabia na: - działalności firm montażowych, - VAT na instalacjach, - podatku za sprzedaż prądu i wreszcie w pełnym gratisie otrzymuje kilowaty zielonej energii (nie w sensie samego prądu)! #4 12 Jan 2016 13:49 putas putas Renewable energy sources specialist #4 12 Jan 2016 13:49 Kilka lat temu skończyłem budowę domu w szczerym polu. Zaczynałem budowę na dużym agregacie prądotwórczym. Złożyłem papiery do ZE o przyłącze 16kW, kazali zapłacić chyba coś około - zł. Sami to wyliczyli, że takie poniosą koszty. Teraz mam w ręku ostatnią fakturę za prąd, z połowy grudnia 2015. I tam widzę między innymi takie oto stałe pozycje (liczone za miesiąc, a nie za kWh): - opłata stała sieciowa - 9,14 z VAT - opłata przejściowa - 8,01 z VAT - opłata abonamentowa - 5,49 z VAT Czyli na tyle ZE wyliczył swoje koszty stałe, które zapłacę czy zużyję 1kWh, czy 1MWh. Teraz jeśli wyprodukuję 10kWh nadwyżki i wprowadzę to do osiedlowej sieci dystrybucyjnej (specjalnie piszę osiedlowej, bo skonsumują to sąsiedzi zza płotu lub na ulicy obok, apąd raczej nie doleci nawet do linii średniego napięcia) czy ZE poniesie jakieś dodatkowe koszty bieżące? No chyba nie. A zauważcie, że swoje koszty stałe za gotowość linii określili już w opłatach stałych miesięcznych. Na mojej fakturze widzę dwie opłaty przesyłowe liczone za każdą kWh - opłata jakościowa prawie 0,02/kWh - opłata zmienna sieciowa prawie 0,21/kWh. Czyli usługa dostarczenia do mnie prądu z przysłowiowego Bełchatowa kosztuje ok. 0,23/kWh Według różnych źródeł starty przesyłowe w Polsce są na poziomie 10-14% Teraz ZE praktycznie bez żadnych strat przesyłowych "mój" prąd sprzeda sąsiadowi i go wykasuje kwotą, którą skalkulowali za przesył, tak jakby prąd leciał z Bełchatowa. Przypomnę, że koszty stałe utrzymania sieci podali osobno. Następnie ja wieczorem będę chciał odebrać "mój" prąd. ZE oczywiście chce mnie także skasować za przesłanie prądu z Bełchatowa. Reasumując, ZE i mnie, i sąsiada kasuje za dostarczenie prądu z Bełchatowa. A tak na prawdę tylko raz dostarczyli prąd z Bełchatowa. I właśnie dlatego uważam, że pełne bilansowanie jest uczciwe dla obu stron. Pamiętam stare czasy, gdy wchodząc na dworzec PKP bez ważnego biletu trzeba było kupić coś (nie pamiętam jak to się nazywało), żeby zapłacić za możliwość deptania peronu. Była to taka podobna opłata za gotowość do świadczenia usług przez ZE - jakoś teraz chyba nie ma tego już na PKP. Płacimy to w kupionym bilecie na przejazd. Kiedyś był podatek drogowy za samo posiadanie samochodu - nawet jak stał nieodpalany od roku - też jakoś tego już nie ma. Płacimy to w kupionym paliwie. Tak samo powinno być z prądem. Jeśli kupimy prąd to płacimy za jego dostarczenie. Ale jeśli w bilansie nie dokupimy prądu z ZE to nie powinniśmy płacić za usługę jego dostarczenia, bo za przesył naszych nadwyżek w trakcie dnia już zapłacił sąsiad. Jest coś takiego, jak unikanie podwójnego opodatkowania. A co z podwójnym pobieraniem opłat za usługę??? Aaaa, zapomniałem. I żadnych taryf gwarantowanych. Naszym "zyskiem" jest niekupienie prądu w ZE. Skończą się zarzuty, że chcemy przewymiarować instalację, żeby zbijać na niej kokosy. Chcesz zarabiać na instalacji - uruchom ją jako komercyjną, a nie jako prosumencką... #5 12 Jan 2016 14:06 Tech132 Tech132 Level 25 #5 12 Jan 2016 14:06 putas wrote: Kilka lat temu skończyłem budowę domu w szczerym polu. Zaczynałem budowę na dużym agregacie prądotwórczym. Złożyłem papiery do ZE o przyłącze 16kW, kazali zapłacić chyba coś około - zł. Sami to wyliczyli, że takie poniosą koszty. Teraz mam w ręku ostatnią fakturę za prąd, z połowy grudnia 2015. I tam widzę między innymi takie oto stałe pozycje (liczone za miesiąc, a nie za kWh): - opłata stała sieciowa - 9,14 z VAT - opłata przejściowa - 8,01 z VAT - opłata abonamentowa - 5,49 z VAT Czyli na tyle ZE wyliczył swoje koszty stałe, które zapłacę czy zużyję 1kWh, czy 1MWh. Teraz jeśli wyprodukuję 10kWh nadwyżki i wprowadzę to do osiedlowej sieci dystrybucyjnej (specjalnie piszę osiedlowej, bo skonsumują to sąsiedzi zza płotu lub na ulicy obok, apąd raczej nie doleci nawet do linii średniego napięcia) czy ZE poniesie jakieś dodatkowe koszty bieżące? No chyba nie. A zauważcie, że swoje koszty stałe za gotowość linii określili już w opłatach stałych miesięcznych. Na mojej fakturze widzę dwie opłaty przesyłowe liczone za każdą kWh - opłata jakościowa prawie 0,02/kWh - opłata zmienna sieciowa prawie 0,21/kWh. Czyli usługa dostarczenia do mnie prądu z przysłowiowego Bełchatowa kosztuje ok. 0,23/kWh Według różnych źródeł starty przesyłowe w Polsce są na poziomie 10-14% Teraz ZE praktycznie bez żadnych strat przesyłowych "mój" prąd sprzeda sąsiadowi i go wykasuje kwotą, którą skalkulowali za przesył, tak jakby prąd leciał z Bełchatowa. Przypomnę, że koszty stałe utrzymania sieci podali osobno. Następnie ja wieczorem będę chciał odebrać "mój" prąd. ZE oczywiście chce mnie także skasować za przesłanie prądu z Bełchatowa. Reasumując, ZE i mnie, i sąsiada kasuje za dostarczenie prądu z Bełchatowa. A tak na prawdę tylko raz dostarczyli prąd z Bełchatowa. I właśnie dlatego uważam, że pełne bilansowanie jest uczciwe dla obu stron. Pamiętam stare czasy, gdy wchodząc na dworzec PKP bez ważnego biletu trzeba było kupić coś (nie pamiętam jak to się nazywało), żeby zapłacić za możliwość deptania peronu. Była to taka podobna opłata za gotowość do świadczenia usług przez ZE - jakoś teraz chyba nie ma tego już na PKP. Płacimy to w kupionym bilecie na przejazd. Kiedyś był podatek drogowy za samo posiadanie samochodu - nawet jak stał nieodpalany od roku - też jakoś tego już nie ma. Płacimy to w kupionym paliwie. Tak samo powinno być z prądem. Jeśli kupimy prąd to płacimy za jego dostarczenie. Ale jeśli w bilansie nie dokupimy prądu z ZE to nie powinniśmy płacić za usługę jego dostarczenia, bo za przesył naszych nadwyżek w trakcie dnia już zapłacił sąsiad. Jest coś takiego, jak unikanie podwójnego opodatkowania. A co z podwójnym pobieraniem opłat za usługę??? Aaaa, zapomniałem. I żadnych taryf gwarantowanych. Naszym "zyskiem" jest niekupienie prądu w ZE. Skończą się zarzuty, że chcemy przewymiarować instalację, żeby zbijać na niej kokosy. Chcesz zarabiać na instalacji - uruchom ją jako komercyjną, a nie jako prosumencką... Zgadzam się z tobą ,też jestem za pełnym bilansowaniem ,bez taryf gwarantowanych FIT . #6 12 Jan 2016 14:26 umcus umcus Level 16 #6 12 Jan 2016 14:26 putas wrote: I żadnych taryf gwarantowanych. Naszym "zyskiem" jest niekupienie prądu w ZE. Skończą się zarzuty, że chcemy przewymiarować instalację, żeby zbijać na niej kokosy. Chcesz zarabiać na instalacji - uruchom ją jako komercyjną, a nie jako prosumencką... Podpisuję się wszystkim kończynami pod tym #7 12 Jan 2016 14:31 jurkuc jurkuc Level 28 #7 12 Jan 2016 14:31 Wszystko to prawda, ale jak posłuchamy polityków aktualnie rządzących to usłyszymy, że PV nie może być "sposobem na zarobkowanie". Innymi słowy nie do przyjęcia jest fakt, że ktoś zainwestuje w panele i chce na tym zarabiać. W związku z tym starają się wszelkimi sposobami obrzydzić wszystkim OZE w wydaniu obywatelskim. Tutaj pozwolę sobie wyrazić opinię, że pełny net-metering - tak i dodatkowo z bezpłatnym oddawaniem nie skonsumowanej energii do sieci. #8 12 Jan 2016 15:00 putas putas Renewable energy sources specialist #8 12 Jan 2016 15:00 jurkuc wrote: Tutaj pozwolę sobie wyrazić opinię, że pełny net-metering - tak i dodatkowo z bezpłatnym oddawaniem nie skonsumowanej energii do sieci. No za darmo to nie wolno. Zwłaszcza, że firma dystrybucyjna nie jest Twoim sprzedawcą prądu. #9 12 Jan 2016 15:10 januszss januszss Level 16 #9 12 Jan 2016 15:10 jurkuc wrote: pełny net-metering - tak i dodatkowo z bezpłatnym oddawaniem nie skonsumowanej energii do sieci. A to z jakiego niby powodu? Czemu na przykład nie możemy dostać ceny hurtowej? Rozwijając główny wątek: W tej chwili sytuacja jest wręcz kuriozalna. Najmniejsi i najsłabsi inwestują, aby zaoszczędzić, a prawdziwy, czysty i bezinwestycyjny zysk z tego czerpią koncerny energetyczne (podwójny przesył) i państwo (podatki i zielona energia). Nie dość, że nie dokładają ani grosza, ledwie tolerują naszą działalność robiąc nam wielką łaskę i jeszcze nazywają to wsparciem. #10 12 Jan 2016 15:11 przemar przemar Level 14 #10 12 Jan 2016 15:11 W całej rozciągłości tematu zgadzam się z Putasem. Argumentowałem to podobnie w sąsiednim temacie. "Przecież jak oddaję nadwyżkę w danej chwili do sieci, to zjada ją mój sąsiad, a wówczas ZE nie przesyła jej kilkaset kilometrów od najbliższej elektrowni, do sąsiada, tylko 100 metrów, a skubie go za przesył normalnie. Więc nie ponosi kosztów przesyłu, a na nim zarabia więc bilans wychodzi ZE na zero, bo ja nie zapłacę za przesył pobranej i zbilansowanej energii a zapłaci normalnie w rachunku sąsiad. Teraz w netmeteringu ZE za przesył tej samej energii zarabia dwukrotnie, na mnie i na sąsiedzie. Dalej idąc, nadwyżkę nad bilansem ZE odkupuje ode mnie obecnie za 0,17zł, a bez żadnej obróbki ze strony ZE /tj. stacje trafo, przesył, itp/ sprzedaje te 0,17 nie ponosząc ŻADNYCH KOSZTÓW sąsiadowi za 0,575zł. Marża 240%!!!!!. Im powinno zależeć na rozproszonych źródłach energii wychodzących ponad bilans 1:1 bo to dla ZE czysty zarobek." i dalej "wnoto napisał: "Produkujesz (bilans 1:1) 1kWh o 12:00 i sprzedajesz ją do energetyki po cenie za prąd + przesył. Potem odbierasz to o 20:00 po cenie za prąd+przesył. Z jakiego powodu należy Ci się opłata za przesył ?" Dlatego, że o 12:00 tą wyprodukowaną 1kWh ZE sprzeda sąsiadowi po cenie prąd+przesył, więc jeśli mi nie "odda" tego przesyłu, to na tej 1kWh za przesył zarobi 2X, na mnie o 20:00 i na sąsiedzie o 12:00" Dodatkowo dochodzą aspekty podniesione przez Putasa, koszty urtzymania sieci już płacimy, a na przesyle w obrębie "osiedla" nie stracą tych 10-14%, która to strata już jest wliczona w cenę prądu, czyli są do przodu kolejne kilkanaście procent na wytworzeniu przeze mnie energii. #11 12 Jan 2016 16:16 zbich70 zbich70 Level 43 #11 12 Jan 2016 16:16 putas wrote: Czyli usługa dostarczenia do mnie prądu z przysłowiowego Bełchatowa kosztuje ok. 0,23/kWh Według różnych źródeł straty przesyłowe w Polsce są na poziomie 10-14% Chciałbym zwrócić uwagę, że podane procenty strat sieciowych oraz opłaty dystrybucji to wartości uśrednione. Takie same są dla odbiorcy w Bełchatowie czy Połańcu jaki dla odbiorców na Suwalszczyźnie czy w Bieszczadach. putas wrote: Teraz ZE praktycznie bez żadnych strat przesyłowych "mój" prąd sprzeda sąsiadowi Zwróć proszę uwagę na słowo "teraz". Teraz Twoją nadwyżkę konsumuje sąsiad zza miedzy. Ale jutro sąsiad postawi swoje OZE i wypnie sie na Twój prąd. I kolejny sąsiad, kolejny i kolejny... i trzeba będzie tę energię przesyłać dalej. A dalej też będą OZE, więc jeszcze dalej aż wręcz do samego Bełchatowa, który na ćwierć gwiazdka będzie utrzymywać kotły w gotowości i tylko na samą gotowość spalać znaczne ilości węgla. A musi tę gotowość utrzymać - tu nie ma zmiłuj, OZE nie jest na tyle stabilne by kotły w Bełchatowie wygasić. Od dobrych klilku lat obserwuję zjawiska jakie zachodzą w skali makro. W mojej okolicy powstało wiele farm wiatrowych o mocach ponad 50MW. Wszystko ładnie i pięknie gdy w wietrzne dni FW pokrywały lokalne zapotrzebowanie i przesył liniami 110kV oscylował około zera a w dni bezwietrzne pobór wynosił do 20-30MW w szczycie. Obecnie przy dobrych wiatrach linie te przesyłają po 100-120MW w przeciwnym kierunku. Pytanie zatem - straty sieciowe są większe przy przesyle 20MW czy 120MW? I proszę mi nie mówić, że w skali makro działają inne prawa fizyki niż w skali mikro. #12 12 Jan 2016 16:20 januszss januszss Level 16 #12 12 Jan 2016 16:20 Prawa fizyki nie, ale warunki dofinansowania już tak. No i jak na razie z tą ilością małych instalacji u każdego sąsiada bym nie przesadzał. Zanim do tego dojdzie możemy już mieć akumulatory w przystępnych cenach i wypiąć się na kocioł w Bełchatowie. #13 12 Jan 2016 19:02 putas putas Renewable energy sources specialist #13 12 Jan 2016 19:02 zbich70 - ja o Wiśle, Ty o przemyśle. Ja jestem prosumentem i o prosumenckości się wypowiadam. A Ty nagle wyskakujesz o farmach po kilkadziesiąt MW. Jaki sens ma porównywanie jednego do drugiego? Ale w sumie masz rację. Można to porównywać. Sam piszesz, że są problemy jak duża farma wiatrowa zacznie pompować duże ilości energii do sieci krajowej. Zgadzam się z Tobą w 100%. Dlatego lepsza i stabilniejsza dla sieci jest energetyka rozproszona. I ja to powtarzam od miesięcy. Fajnie, że się w tym zgadzamy. #14 12 Jan 2016 20:03 zbich70 zbich70 Level 43 #14 12 Jan 2016 20:03 putas wrote: Sam piszesz, że są problemy jak duża farma wiatrowa zacznie pompować duże ilości energii do sieci krajowej. Zgadzam się z Tobą w 100%. Dlatego lepsza i stabilniejsza dla sieci jest energetyka rozproszona. Niestety nie. W przypadku dużych OZE operatorzy sieci dystrybucyjnych i przesyłowych mają wpływ na generację i jej ograniczenie gdy przekracza ona zdolności przesyłowe. W przypadku źródeł rozproszonych takich możliwości nie ma. Zatem istnieje możliwość wystąpienia intensywnej generacji w punktach, gdzie sieć nie jest do tego przystosowana. Technologicznie jest możliwe kontrolowanie przepływów w każdym punkcie sieci, tak aby zapewnić optymalne wykorzystanie możliwości przesyłowych, ale niestety to dystrybutor musi ponieść tego koszty a nie prosument. Producent komercyjny związany jest IRiESD i IRiESP w zakresie dotępu do sieci i z tego wynika wola współpracy obu stron. W przypadku generacji rozproszonej tego nie ma. Innymi słowy - wielcy odbiorcy, producenci i dystrybutorzy już dawno wypracowali metody współpracy, natomiast my "maluczcy" próbujemy jedynie dosiąść się do stołu i uszczknąć kawałek tortu, który już dawno jest podzielony... #15 12 Jan 2016 20:13 januszss januszss Level 16 #15 12 Jan 2016 20:13 zbich70 wrote: Zatem istnieje możliwość wystąpienia intensywnej generacji w punktach, gdzie sieć nie jest do tego przystosowana. O czym piszesz? Przecież nikt nie pozwoli podpiąć większej instalacji niż moc przyłącza. A przyłączu wszystko jedno w którą stronę prąd płynie. Pomijam już to, że niecała produkcja idzie w sieć, część przecież zużywamy na swoje potrzeby. Można wręcz powiedzieć, że sieć lepiej zniesie odbiór naszej nadprodukcji, niż dostawę energii do nas. #16 12 Jan 2016 20:33 zbich70 zbich70 Level 43 #16 12 Jan 2016 20:33 januszss wrote: O czym piszesz? Przecież nikt nie pozwoli podpiąć większej instalacji niż moc przyłącza. A przyłączu wszystko jedno w którą stronę prąd płynie. A słyszałeś o współczynnikach jednoczesności? Dotyczą one pobierania energii i zakładają, że nie wszyscy będą jednocześnie pobierać maksymalną moc przyłączeniową, bo nie zawsze ją potrzebują. Nie będziesz pobierać więcej niż potrzebujesz, bo za to płacisz. Mając nadwyżki będziesz chciał sprzedać wszystko co możliwe i na ile przepustowość przyłącza pozwala. Możesz zagwarantować, że tak nie będzie? #17 12 Jan 2016 20:53 umcus umcus Level 16 #17 12 Jan 2016 20:53 zbich70 wrote: Mając nadwyżki będziesz chciał sprzedać wszystko co możliwe i na ile przepustowość przyłącza pozwala. Możesz zagwarantować, że tak nie będzie? Ja mogę na swojej wsi. Nie sądzę, bym zainstalował większą instalację, niż 8 kWp. Moje przyłącze ma 2 x więcej. Mało tego, na mojej wsi będę pierwszy, który będzie miał PV, niezależnie czy będę je miał za pół roku czy za 5 lat. Może jak zainstaluję, znajdzie się jeszcze jedna bądź dwie osoby. Może. Takie klimaty. I tak będzie wszędzie. Bo 1) wbrew temu co media trąbią, nie jesteśmy coraz bogatsi 2) węgiel i drzewo z lasu zawsze będą tańsze 3) politycy robią wszystko, by nie dopuścić ludzi do OZE. O czym Ty piszesz? Zagrożenia? Wolne żarty, w lato PV by nam nie zafundowało powrotu do komuny i stopni zasilania. Przez ten właśnie beton mamy ten syf z energetyką. Prosumenci mogą jedynie pomóc ratować ten zacofany system. Dlatego putas ma rację: powinien być pełny net-metering i nadwyżki choćby za darmo do sieci. Wtedy jest szansa, że ludzie to kupią i uratują za własne pieniądze tyłki decydentów. Ale oczywiście tak nie będzie i z roku na rok nasza sieć energetyczna będzie coraz bardziej klękała. Przykre to. #18 12 Jan 2016 20:56 putas putas Renewable energy sources specialist #18 12 Jan 2016 20:56 zbich70 wrote: A słyszałeś o współczynnikach jednoczesności? Dotyczą one pobierania energii i zakładają, że nie wszyscy będą jednocześnie pobierać maksymalną moc przyłączeniową, bo nie zawsze ją potrzebują. A wyobrażasz sobie, że każdy dom będzie miał zainstalowane PV i to na dodatek o mocy swojego przyłącza? Większość domków ma przyłącza 12-16kW. I na tych domkach najczęściej montuje się 3-5kWp - czyli 20-30% mocy przyłączeniowej (zasem do 10 kWp, ale to bardzo sporadycznie). Nawet teoretycznie jakby to było na każdym domu na danej ulicy to i tak w życiu nie przeciążysz sieci. A tak optymistycznego rozwoju PV to chyba nikt nie zakłada. Dodano po 2 [minuty]: zbich70 wrote: Mając nadwyżki będziesz chciał sprzedać wszystko co możliwe i na ile przepustowość przyłącza pozwala. Możesz zagwarantować, że tak nie będzie? Tak. Pełne bilansowanie bez FiT. I po problemie, nie będzie dmuchania instalacji, bo to nie będzie miało sensu. #19 12 Jan 2016 21:32 januszss januszss Level 16 #19 12 Jan 2016 21:32 zbich70 wrote: A słyszałeś o współczynnikach jednoczesności? Nie wiedziałem, że tak się to nazywa, ale raczej wiem, o co chodzi. Skoro energetycy biorą kasę za moc przyłączeniową, to powinni taką moc zapewnić. W praktyce jest lipa, bo ja sam mam mam zabezpieczenia 100A (na 2 liczniki), a transformator do którego jest podłączone jeszcze 9 odbiorców ma 110kW (kVA? nie jestem fachowcem). W każdym razie jak miałem problemy z prądem i przy elektrykach dociążyłem fazę tylko 40A, to kazali mi obciążenie na różne fazy porozkładać, jeśli to ma znaczenie, jestem na końcu sieci. Uważam, że to nie jest mój problem. Ale mimo tej lipy i tak jest miejsce dla 11 instalacji po 10kW (chyba dobrze liczę?), to jedna więcej niż jest gospodarstw. A myślisz, że każdy będzie instalację zakładał i to nie mniejszą niż 10KW? To wieś, więc każdy ma jakiś dach albo miejsce i są możliwości. Jednak nie spodziewam się aby powstało więcej niż 30kW. Niech będzie nawet 50 (to jest instalacja 5kW na każdym domu, wyobrażasz sobie taki fotowoltaiczny boom?) I co wtedy? Trafo siadnie? A co w budynkach piętrowych wielorodzinnych, widzisz tam miejsce na 5kW dla każdego mieszkania? A skoro stać kogoś na panele, to i stać na klimę i inne energochłonne urządzenia, które zużyją część produkowanej mocy. Wiec szczerze wątpię, abyśmy nadwyżkami byli w stanie przekroczyć możliwości transformatora. Nie wiem, ale twoje argumenty, mimo że są dalekie od wyssania z palca nie trafiają do mnie. Są stronnicze, jakbyś był po drugiej stronie mocy . Prezes PGE? #20 12 Jan 2016 21:44 piotrp_NEW piotrp_NEW Level 15 #20 12 Jan 2016 21:44 Witam Obecnie też jeszcze nie posiadam PV bo ceny jakie mi oferują za montaż przekraczają moje założenia. Obecnie przyłącze do domu mam 13kW, a przyszłe panele to 5kWp. Na mojej linii mam kilka domów jednorodzinnych. Z moich obserwacji wynika że dom bierze ok 150W w lato i 450W zimą, są to oczywiście moce powiedzmy ciągłe minimalne. Zatem jeżeli będę miał 5kWp to przy dobrych warunkach w uproszczeniu osiągnę 5kW mocy zatem sam jej nie zużyję i muszą to pochłonąć sąsiedzi. Tak więc jeżeli reszta sąsiadów założy sobie PV to kto weźmie moją energię ? O tym właśnie pisał kolega "zbich70". #21 12 Jan 2016 21:53 putas putas Renewable energy sources specialist #21 12 Jan 2016 21:53 Piszesz, że masz przyłącze 13kW i planujesz 5kWp instalacji - czyli 40% mocy przyłączeniowej. Poza tym nie wierzę, że każdy założy PV - jest to zupełnie nierealne. A kto wykorzysta Twój prąd? Ci którzy nie założą PV, sklep na osiedlu, pobliska szkoła, pobliski zakład usługowy. Nie dramatyzujcie, że będzie tak ogromna nadprodukcja. Czy w innych krajach idą z dymem transformatory na osiedlach? Nie słyszałem jakoś, dobra - może źle słuchałem. #22 12 Jan 2016 22:00 januszss januszss Level 16 #22 12 Jan 2016 22:00 piotrp_NEW wrote: Obecnie też jeszcze nie posiadam PV A sąsiedzi posiadają? Na pewno będą zakładać? Dom każdego z nich zużywa tylko 150W? Nikt nie ma u was pralki, żelazka, lodówki itp? Nie ma jakiegoś sklepu, firmy itp? Nawet jeśli nie, to nadmiarowy prąd wyjdzie spoza waszej lokalnej sieci dalej, tą samą drogą, którą do was przychodzi. I dlaczego w takim razie w lecie ogłoszono któryśtam stopień zasilania, poważnie ograniczono zużycie prądu w energochłonnych zakładach i nawet w supermarketach zabroniono używać klimatyzacji? Z nadmiaru energii? Swoim sprzedawanym nadmiarem zatkaliśmy sieć energetyczną? Przecież nasze instalacje właśnie wtedy produkowały najwięcej prądu! #23 12 Jan 2016 22:05 przemar przemar Level 14 #23 12 Jan 2016 22:05 Obrońcy uciśnionych ZE tak naprawdę nie mają argumentów, te są raczej po naszej stronie. Oprócz tego wszystkiego co już napisaliśmy, to jeszcze jedno takie ciepłe lato jak to które było i sieć na pewno będzie padać, przynajmniej miejscami. I tak pewnie Ci wszyscy co kupili klimy będą ich używać i w tym roku. Sam zainstaluję bo na poddaszu miałem ciut ciepło. Znów będą ograniczenia w dostawach, a jakby było sporo rozproszonych instalacji to co?, pewnie było by lepiej. Moje przyłącze 14kV i sieć za nim zdzierży moje max 6kW. We wsi obok jest 1 instalacja 10kW, ja pewnie będę miał drugą, jeszcze na jednym jest chyba ze sześć paneli i tyle, na gminę mającą mieszkańców. Przeciążenie sieci od PV nam chyba nie grozi . Piotrp_NEW pitolicie Hipolicie , po pierwsze primo - chyba ustawowo ograniczona jest moc PV, nieprawdaż????, po drugie primo jak wynika z obserwacji żywego organizmu jeszcze długoooooooooooooo nie zbliżymy się do tych granic, więc nie ma obawy że wszyscy we wsi będą mieć na dachach pv. Poza tym ile dachów jest badających się do założenia instalacji????. Dalej, tak ja mówimy, przy 1:1 po cholerę robić większą instalację niż zużycie - finansowy idiotyzm, więc instalacje nie będą przekraczać 5 - 6 kW i nie grożą żadne przeciążenia z powyższych powodów #24 12 Jan 2016 22:15 piotrp_NEW piotrp_NEW Level 15 #24 12 Jan 2016 22:15 putas wrote: iszesz, że masz przyłącze 13kW i planujesz 5kWp instalacji - czyli 40% mocy przyłączeniowej. Tyle mam miejsca na dachu (byc może 6 kWp się zmieści ale nie 10). Obecnie zużywam ok 8000 kWh/rok zatem produkcja z PV 5KWp jeżeli było by pełne bilansowanie pokryje mi powiedzmy połowę zapotrzebowania. Obecnie osiedle to jedynie domki. januszss wrote: Dom każdego z nich zużywa tylko 150W? Nikt nie ma u was pralki, ż Kolego pisałem o mocy minimalnej którą dom pobiera i która jest realna do wessania przez dom mój czy moich sąsiadów w trakcie głównej produkcji, a ta odbywa się w dzień kiedy większości nie ma w domu. Dodano po 4 [minuty]: przemar wrote: Dalej, tak ja mówimy, przy 1:1 po cholerę robić większą instalację niż zużycie - finansowy idiotyzm, więc instalacje nie będą przekraczać 5 - 6 kW i nie grożą żadne przeciążenia z powyższych powodów Kolego czy ja gdzieś pisałem o jakiś przeciążeniach sieci ? Piszę tylko o realnym wypchnięciu tego co moje przyszłe panele mogą wypchnąć bo sam w tym czasie nie skonsumuję. #25 12 Jan 2016 22:21 putas putas Renewable energy sources specialist #25 12 Jan 2016 22:21 piotrp_NEW wrote: putas wrote: Piszesz, że masz przyłącze 13kW i planujesz 5kWp instalacji - czyli 40% mocy przyłączeniowej. Tyle mam miejsca na dachu (byc może 6 kWp się zmieści ale nie 10). Obecnie zużywam ok 8000 kWh/rok zatem produkcja z PV 5KWp jeżeli było by pełne bilansowanie pokryje mi powiedzmy połowę zapotrzebowania. Obecnie osiedle to jedynie domki. I to jest kolejny świetny argument, że nie będzie problemu z siecią. Ostatnio coraz więcej osób pyta mnie co i jak z montażem PV na dachu. I przeważnie jest tak, że na dach zmieści się mniej niż by człowiek chciał i mniej niż by to wynikało z rocznego zużycia domu. Po prostu obecnie buduje się bardziej wymyślne dachy (brak dużych równych połaci) i równocześnie rośnie poziom konsumpcjonizmy społeczeństwa. W domach jest po prostu coraz więcej prądożernych sprzętów. #26 12 Jan 2016 22:26 januszss januszss Level 16 #26 12 Jan 2016 22:26 piotrp_NEW wrote: Piszę tylko o realnym wypchnięciu tego co moje przyszłe panele mogą wypchnąć bo sam w tym czasie nie skonsumuję. januszss wrote: nadmiarowy prąd wyjdzie spoza waszej lokalnej sieci dalej, tą samą drogą, którą do was przychodzi. #27 12 Jan 2016 22:43 zbich70 zbich70 Level 43 #27 12 Jan 2016 22:43 putas wrote: A wyobrażasz sobie, że każdy dom będzie miał zainstalowane PV i to na dodatek o mocy swojego przyłącza? Szczerze, to nie. Nie na chwilę obecną. Ale spodziewam się, że przy rozliczaniu 1:1 nastąpi nieprzewidywalny boom. Co gorsze, lokalizacje o rozproszonej zabudowie mają znacznie gorzej rozwiniętą sieć energetyczną, ale to właśnie tam są zdecydowenie korzystniejsze warunki do zabudowy OZE. Z drugiej strony OSD inwestują w rozbudowę sieci tam, gdzie jest to ekonomicznie uzasadnione, czyli tam gdzie będzie odbiór (lub też produkcja) energii. Trudno oczekiwać od operatorów inwestycji "w ciemno". Któż z nas by sie pisał na taki ryzykowny "deal"? januszss wrote: Nie wiem, ale twoje argumenty, mimo że są dalekie od wyssania z palca nie trafiają do mnie. Są stronnicze, jakbyś był po drugiej stronie mocy . Prezes PGE? Koledze odpowiem tak: Prezesem PGE ani innego operatora nie jestem. Nie jestem po żadnej stronie mocy. Znam po prostu w miare dobrze obydwie strony, w tym również tą ciemną, więc w tych tematach, zorientowanych w jedną stronę, staram się przedstawić także drugą... nic wiecej... przemar wrote: Obrońcy uciśnionych ZE tak naprawdę nie mają argumentów, te są raczej po naszej stronie. Nikt tu nie broni uciśnionych ZE. Jeśli już to przedstawia inny punkt widzenia. Ale widać, że w tym wątku (podobnie jak w sąsiednim) inne zdanie nie jest tolerowane. Czuję się jakbym był na miesięcznicy smoleńskiej i zakwestionował teorię zamachu... #28 12 Jan 2016 22:58 januszss januszss Level 16 #28 12 Jan 2016 22:58 Dyskusja właśnie na tym polega, aby dobrze poznać zdanie obydwu stron. Nieco humoru przy tym nie zaszkodzi . I szczerze mówiąc mocno zdziwiony jestem, że do tej pory żaden nie padł żaden konkretny argument przeciw instalacjom fotowoltaicznym. Boomu się nie obawiam. Przynajmniej nie w skali zagrażającej sieciom energetycznym. Na razie niewielu na to stać, a jak już będziemy bogatsi, to najprawdopodobniej będą już akumulatory w rozsądnych cenach. Teraz jest mocne parcie na ten temat. Twoje argumenty są jak najbardziej na miejscu, tyle że nie są szczególnie przekonujące, co sobie wyjaśniamy. Nie uciekaj stąd, bez kontrargumentów zostanie tylko Towarzystwo Wzajemnej Adoracji #29 12 Jan 2016 23:02 umcus umcus Level 16 #29 12 Jan 2016 23:02 Problem w tym, że ani politycy ani ZE nie byly do tej pory (i nie są nadal) w porządku w stosunku do ludzi. Jeśli kogoś nie traktujesz jako partnera do rozmowy, tylko jak wsiowego glupka, to raczej nie będziesz oczekiwał zrozumienia u niego, prawda? A tu właśnie mamy do czynienia z taką sytuacją. Prosumentów oskarża się o wszystko, łącznie z zaćmieniami słońca (hehe) i o przyczynianie się do problemów z siecią. Święty by stracił cierpliwość. Jeśli ZE z politykami na czele zaczną ludzi traktować po ludzku to wtedy będzie można zmienić narrację. Póki co - stoimy w obliczu zagrożenia stabilności sieci i wielkich kar, które my będziemy musieli pokryć. A to nie jest wina prosumentów. #30 12 Jan 2016 23:14 ogryz ogryz VIP Meritorious for #30 12 Jan 2016 23:14 Koledzy, prawda jest taka, że nikt tak na prawdę nie wie ile tych instalacji powstanie w dłuższej perspektywie czasu, jaką moc będą oddawać do sieci i jak ta sieć zareaguje. Blackout'u z tego powodu raczej nie doświadczymy. Wszystko zależy od sytuacji na świecie, kosztów paneli i innych składowych instalacji, wysokości wsparcia i czasu jego trwania. Samo zniesienie ceł na chińskie panele, może obniżyć ich cenę na tyle, że zainteresują się nimi kolejne rodziny, firmy, spółdzielnie. Również jestem przeciwnikiem FiT i popieram pełny net-metering 1:1, ale tylko jako system wsparcia. Sytuacja mogłaby wyglądać tak: - Kowalski uruchamia mikroinstalację, dostaje net-met 1:1, przesył(akumulację) pokrywa Państwo, - Kowalski korzysta z tego systemu przez np. 15lat, czas ten obliczony jest na zwrot kosztów inwestycji, - gdy inwestycja się zwróci, Kowalski przechodzi do zwykłego net-meteringu, opisanego w pierwszym moim poście, czyli bilansuje całość i płaci od każdej zbilansowanej kWh tzw stawkę akumulacyjną. Na trwałe bilansowanie 1:1, na koszt ZE, nikt się nigdy nie zgodzi. Każda kolejna instalacja pomniejszałaby wpływy na utrzymanie sieci, która przecież jest niezbędna do gospodarowania mocami, zarówno tymi wielkimi z Bełchatowa, jak i tymi malutkimi z mikroinstalacji. Kto uważa inaczej, niech kupi kilka AKU i udostępni sąsiadom za darmo do magazynowania energii. Wszelkie naprawy i wymiana zużytych akumulatorów na koszt właściciela Pozdrawiam. Nowy system rozliczeń - jakie daty?W planowanym od 1. kwietnia systemie rozliczeń - net-billingu, prosumenci będą się rozliczali w oparciu o zakup i sprzedaż energii. Energia elektryczna wprowadzona przez prosumenta do sieci będzie rozliczana ze sprzedawcą zobowiązanym lub wybranym, według jej wartości rynkowej. Wartość energii będzie określana na podstawie rynkowych notowań energii elektrycznej na rynku dnia następnego. W praktyce, energia sprzedawana przez prosumenta będzie dużo tańsza, niż ta że zgodnie z obowiązującą wersją ustawy przyjętą r. przez Sejm, nowy system, będzie wdrażany w trzech etapach: 1 kwietnia 2022 roku, 1 lipca 2022 roku i 1 lipca 2024 1 kwietnia 2022 do 30 czerwca 2022 roku nowi prosumenci mają być rozliczani na dotychczasowych zasadach, ale tylko na okres przejściowy do 30 czerwca 30 czerwca 2022 roku prosumenci mają być rozliczani według zasad net-bilingu. Prosumenci, którzy przyłączyli mikroinstalację fotowoltaiczną po 31 marca 2022 roku przejdą na net-billing automatycznie, a energia, która do 30 czerwca 2022 roku zostanie przez ich system wprowadzona do sieci, ale nie zostanie pobrana, zasili ich depozyt prosumencki. W tym okresie cena energii elektrycznej wprowadzonej przez prosumenta do sieci będzie wyznaczana jako cena rynkowa miesięczna. Tak będzie do 1 lipca 2024 1 lipca 2024 roku cena energii wprowadzanej przez prosumentów do sieci ma być wyznaczana dla poszczególnych, elementarnych okresów rozliczeniowych - korzyści z zainstalowania w PV już nie takie prosteOd 1 kwietnia w Polsce będzie obowiązywał net-billing, czyli rozliczanie kosztowe opierające się o wartość energii zakupionej i oddanej, czyli defacto sprzedanej przez prosumenta do sieci. Problem polega na tym, że profil zużycia energii elektrycznej oraz profil produkcji z instalacji PV dla domu jednorodzinnego jest profil zużycia energii elektrycznej w budynku [kWh] oraz godzinowy profil produkcji z PV [kWh]. Miesięczny profil zużycia w budynku [kWh] oraz miesięczny profil produkcji z PV [kWh]W ciągu roku możemy zarówno wyróżnić okresy, w których produkcja energii przewyższa zużycie, jak i okres z sytuacją odwrotną. Instalacja fotowoltaiczna produkuje energię głównie w okresie od kwietnia do września, co zresztą można zaobserwować na powyższym wykresie. Niezależnie od tego, czy analizując profile zużycia i produkcji wykorzystaliśmy rozdzielczość godzinową, tygodniową, czy miesięczną widzimy, że autokonsumpcja jest trudna do przewidzenia. W systemie opustowym, który będzie obowiązywał do końca marca 2022 roku prosumenci mają możliwość elastycznego rozliczania energii wprowadzonej do sieci i energii pobranej w okresie braku lub niskiej produkcji energii elektrycznej z PV. Od 1 kwietnia 2022 roku prosument będzie musiał się interesować tym, jak wygląda konsumpcja własna z jego instalacji oraz jak kształtują się ceny na rynku dnia następnego. W systemie opustowym energia oddana do sieci w dowolnej porze roku ma tę samą wartość, obniżoną o 20% lub 30% (w zależności od tego, czy instalacja jest większa od 10 kWp). W net-billingu natomiast należność za energię oddaną do sieci będzie zmieniać się z miesiąca na miesiąc, a docelowo z godziny na na rynku dnia następnegoW przypadku nowych prosumentów cena za energię oddaną do sieci nie ma stałej wartości. Jak ocenić więc opłacalność inwestycji w nowym modelu rozliczeń? W tym celu należy przeanalizować jak kształtują się ceny na rynku dnia następnego. W naszej analizie opłacalności uwzględniono średnią cenę na RDN (Rynek Dnia Następnego) z 2020 roku, ponieważ dla 2021 roku nie dysponujemy jeszcze wartościami dla całego roku. Średnia cena energii wynosiła wtedy 209 zł na ceny na Rynku Dnia Następnego Towarowej Giełdy EnergiiW bieżącym roku ceny zdecydowanie różnią się od tych z 2020 roku - są wyższe. Wahania cen pokazują, nie tylko to, że prosument będzie od nich uzależniony, ale także to, że trudno będzie przewidzieć opłacalność systemów założeniem w analizie jest roczne zużycie w gospodarstwie domowym jednorodzinnym na poziomie 6450 kWh. Do gospodarstwa dobrano instalację o mocy 6,5 kWp z założeniem autokonsumpcji w wysokości 21%. Koszt instalacji oparto na wycenie od jednej z firm wykonawczych. Wynosi on 25 800 analizyRoczne koszty związane z zakupem energii (bez fotowoltaiki) wynosiłyby około 3 500 zł. Dotyczy to gospodarstwa, w którym obowiązuje taryfa G11. Dla tego samego gospodarstwa domowego, ale w innych taryfach koszty energii wyniosłyby 3 220 zł rocznie i 3 009 zł rocznie odpowiednio dla taryf G12 i zaoszczędzi nowy prosument i jakie będą jego rachunki po zainstalowaniu instalacji PV?Wysokość rachunków przed założeniem instalacji PV oraz wysokość rachunków po montażu PV, a także oszczędności wynikające z ich różnicy, w dużej mierze zależą od taryfy w jakiej rozliczane było gospodarstwo domowe. Przy założeniu, że prosument po montażu instalacji PV nie zmienia taryfy, z największych oszczędności będzie mógł cieszyć się prosument rozliczający się w taryfie G11 (1821 zł/rok). Oszczędności te będą niewiele niższe dla prosumentów rozliczających się w taryfach G12 i G12w (odpowiednio 1756 zł/rok oraz 1645 zł/rok). Mimo, że prosument rozliczający się w taryfie G11 osiągnie najwyższe oszczędności, będzie musiał zmierzyć się z najwyższymi rachunkami po montażu PV. Różnice w oszczędnościach wynikają w dużej mierze z wysokich rachunków za prąd przed montażem fotowoltaiki. W związku z tym, na podstawie przeprowadzonych obliczeń możemy wnioskować, że dla standardowego profilu zużycia największe oszczędności uzyskają prosumenci, którzy korzystali z taryfy G11 przed montażem fotowoltaiki, a po montażu zdecydowali się na taryfę G12w. Oczywiście należy mieć na uwadze, że w każdym gospodarstwie domowym profil zużycia energii jest inny i zarówno koszty energii przed montażem jak i po mogą się różnić w zależności od wartości rocznych rachunków dla poszczególnych taryfNet-billing w porównaniu do innych modeli rozliczeńW rozważanych przypadkach opłacalność inwestycji w PV spada o około 40% względem systemu opustów, który będzie obowiązywał do końca marca 2022 roku. Mimo, że projekt poseł Jadwigi Emilewicz, zakładający wprowadzenie prosumenta 1:1 został wycofany, w zestawieniu uwzględniono również ten model rozliczania prosumentów. Jak widzimy, byłby on nieznacznie mniej opłacalny niż obecny system opustów, ale nie w tak dużym stopniu, żeby zaważyć o ekonomice inwestycji. Podsumowując, zdecydowanie najniższe rachunki zapewnia system opustów rozliczany w taryfie G11. W systemie sprzedażowym (net-billing) w analizowanym przypadku najmniej płaciłby prosument, który rozlicza się w taryfie G12w, a najwyższe oszczędności osiągnęliby prosumenci, którzy po zainstalowaniu instalacji PV zmienili taryfę z G11 na oszczędności po montażu PV dla poszczególnych taryfPo jakim czasie zwróci się inwestycja w PV?Jeżeli chodzi o okres zwrotu z inwestycji w instalację PV w przypadku modelu sprzedażowego, niezależnie od taryfy jest to powyżej 14 lat. W obecnym net-meteringu okres ten rzadko przekracza 10 lat, a w analizowanym przypadku wynosi niecałe 8,5 roku. Okres zwrotu z instalacji, dla tego systemu rozliczeń mógłby być krótszy przy montażu instalacji o większej mocy na potrzebę zniwelowania 20% straty energii wyprodukowanej wynikającej z zwrotu z inwestycji w różnych modelach rozliczeń prosumentów Nieco inaczej wyglądają okresy zwrotu z inwestycji przy założeniu, że prosument skorzysta z ulgi termomodernizacyjnej. Nawet pomimo skorzystania z niej, w modelu sprzedażowym okres zwrotu mieści się w przedziale od 11,8 do 13 lat w zależności od taryfy, w której będzie rozliczał się prosument. Ważną kwestią jest to, że przy obliczaniu okresu zwrotu z instalacji nie założono wzrostu cen energii. Okres zwrotu z instalacji może się znacznie skrócić w wyniku wzrostu cen energii elektrycznej na rynku dnia zwrotu z inwestycji w różnych modelach rozliczeń prosumentów (ulga termomodernizacyjna)Zachęcamy również do odsłuchania Podcastu, w którym Redaktor Prowadząca - Anna Będkowska omawia różnice w rozliczeniach w systemie WięcejOd net bilingu po net metering – analiza ekonomiczna systemów rozliczeń prosumenckichPodsumowanie ANALIZYNa koniec, podsumujmy redakcyjną analizę: Projekt nowelizacji ustawy o OZE czeka na podpis Prezydenta. Jeśli Prezydent Andrzej Duda podpisze się pod ustawą, system Net-billingu zacznie obowiązywać od 1. kwietnia 2022 jest przewidzieć dokładny okres zwrotu instalacji, ze względu na różnice w cenach sprzedawanej przez prosumenta energiiWedług redakcyjnej analizy, największe oszczędności w nowym systemie rozliczeń odczuje osoba, która przejdzie z taryfy G11 na kto śledził na bieżąco portal Globenergia wie, że w ciągu ostatnich dwóch miesięcy na przemian traciliśmy i zyskiwaliśmy nadzieję względem nowego systemu rozliczeń prosumentów. Podsumujmy więc jeszcze krótko, co wydarzyło się w ostatnim czasie, w trakcie tej, jak widać nierównej walki o nowy system rozliczeń o losy przyszłych prosumentów - po koleiPierwsza - rządowa propozycja nowego systemu rozliczeń przyszłych prosumentów pojawiła się w Rządowym Centrum Legislacji 2. czerwca 2021 r. Zakładała ona likwidację systemu opustów od roku i wprowadzenie sprzedaży nadwyżek energii do sprzedawcy zobowiązanego po 100% średniej ceny sprzedaży energii elektrycznej na rynku konkurencyjnym w poprzednim kwartale ogłoszonej przez Prezesa URE. Ustawia miała również wprowadzić na rynek nową funkcję - agregatora - alternatywy dla sprzedawcy zobowiązanego, którego zadaniem miał być zakup nadwyżek energii elektrycznej na warunkach określonych w umowie z o losy przyszłych prosumentów rozpoczęła się od momentu, w którym Jadwiga Emilewicz wraz z grupą posłów miesiąc później ( r.) wyszła z propozycją poselskiego projektu ustawy o odnawialnych źródłach energii. Projekt zakładał przejście z obecnego modelu opustu na model z opustem 1:1 dla wyprodukowanej w instalacji energii przy normalnych opłatach za dystrybucję. Zakładał również wprowadzenie prosumenta zbiorowego i wirtualnego jako nowych uczestników lipca odbyło się posiedzenie Komisji Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych (ESK), podczas którego przeprowadzono pierwsze czytanie zmiany systemu prosumenckiego zaproponowanej przez byłą wicepremier Jadwigę Emilewicz. Padło wiele słów krytyki, ale zasugerowano też zmiany. Wiele wskazywało na to, że propozycja poselska z pewnymi zmianami wejdzie w życie od początku przyszłego roku jako okres przejściowy, a od 2024 roku miał wejść w życie system rozliczeń w postaci net-billingu - sprzedaży energii po cenie opartej o wartości jednostki energii ustalonej według ceny giełdowej godzinowej. Od 20 lipca do końca września o projekcie poselskim było bardzo cicho. Pod koniec września Wiceminister Ireneusz Zyska udzielił wywiadu do Dziennika Gazeta Prawna, z którego wynikało, że opust 1:1 został usunięty z projektu ustawy, a w zamian miał zostać wprowadzony od razu net-billing. Zaskoczyło to samą Jadwigę Emilewicz. 27 października podczas obrad komisji ESK posłanka zdecydowała, że nie podpisze się pod projektem, który miał wprowadzić net-billing nie od 1. stycznia jak zakładano w projekcie rządowym, ale 1. lutego. Potem sytuacja rozwinęła się bardzo szybko. r. nastąpił zwrot akcji w walce o system prosumencki. Projekt poselski został wycofany z Sejmu. Tego samego dnia do gry dołączył kolejny projekt, także poselski, pod przewodnictwem posła Marka Suskiego, który net-billing miał wprowadzić już 1. kwietnia 2022 roku. To była tak naprawdę jedna z niewielu zmian względem wycofanego projektu Emilewicz. projekt Marka Suskiego był już po drugim czytaniu w Komisji Sejmowej. Tego samego dnia, po głosowaniu w Sejmie, projekt został przyjęty i trafił do Komisji trakcie rozmów o nowym systemie, oprócz protestów branży pojawiły się głosy, że projekt szkodzi samorządom, które mają problem z programami parasolowymi finansowanymi ze środków unijnych. Mieszkańcy gmin wycofywali się z umów ze względu na mniej korzystny system rozliczeń. W związku z tym, podczas Komisji Senackich uzgodniono wprowadzenie poprawki, która przedłużyłaby system opustów dla beneficjentów programów parasolowych. Komisje zarekomendowały również odrzucenie w całości projektu ustawy o 2021 r. w trakcie 33. posiedzenia Senatu RP X kadencji odbyło się głosowanie nad poselskim projektem nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii nr 560, przedstawionym przez posła Marka Suskiego. Projekt został w całości odrzucony przez Senat w trakcie r. Komisja sejmowa odrzuciła weto Senatu w sprawie zmiany systemu prosumenckiego. Wczoraj - r. Sejm przegłosował odrzucenie uchwały Senatu. Za przyjęciem nowelizacji ustawy o OZE głosowało 223 posłów, przeciw 206, wstrzymało się 0. W efekcie, w przyjętej przez Sejm ustawie nie ma ani agregatorów, ani poprawki samorządowej dotyczącej programów parasolowych. Teraz Ustawa czeka na podpis dodatkowy bonus możemy dodać, że w trakcie prowadzenia dyskusji w Komisjach Senackich pojawił się projekt przedstawiony przez posłów Koalicji Obywatelskiej, złożony na ręce senatora Stanisława Gawłowskiego, który oficjalnie podjął inicjatywę ustawodawczą w ramach Komisji Nadzwyczajnej ds. Klimatu. Ten projekt prawdopodobnie zostanie “zamrożony”.

net metering co to jest