Gdzie trafiają dusze zwierząt po śmierci? Zwykło się mówić, że idą za Tęczowy Most. Taka kraina, swoiste niebo dla zwierząt. Natomiast ma to formę bardziej tradycji, coś jak ludzki odpowiednik nieba, z tym że nasze niebo ma podłoże w wierze - jeśli w wierzymy w Boga i tak dalej. Zwierzęta mają śmiertelną duszę, więc po Po śmierci Cezara powróciła do Egiptu i rozkazała zamordować małżonka, po czym objęła rządy w imieniu małoletniego Cezariona. W trwającej w Rzymie wojnie domowej Kleopatra poparła zwolenników Oktawiana Augusta i Marka Antoniusza. W 42 roku p.n.e. osobiście poznała tego drugiego, czego skutkiem był długoletni związek uczuciowy. Po jednej nagłej dla mnie śmierci nie przyjmowałam do świadomości,ze druga osoba zrobi to samo. niestety czasu nie da się cofnąć, lata mijają, życie mam niby poukładane, a wspomnienia nurtują. to prawda- samobójcy dają bardzo wyraźne sygnały, osobom na którym im zależy od których mają pewne oczekiwania i do których mają Została znaleziona martwa w swoim mieszkaniu po rozłączeniu się w wieku 28 lat. Aktorka zostawiła dwie notatki o samobójstwie, w których wyjaśniła powody swojej decyzji. 16. Charles Boyer. Charles Boyer był jednym z najbardziej znanych aktorów francuskiego pochodzenia. Postanowił popełnić samobójstwo po śmierci żony z powodu raka. Natomiast drugi ateizm to niejako wewnętrza sytuacja osoby. Człowiek sam pozbawia się lub został pozbawiony fundamentalnej relacji do wieczności, relacji do Boga. Z ateistami tego typu potrzebujemy nawiązywać kontakt, należy proponować im odpowiedź, jaką daje chrześcijaństwo, na życiową pustkę życia i potrzebę sensu. w wyniku śmierci samobójczej jest określana jako traumaty-czna. Gdy dzieci podejmują próby samobójcze, ich rodzice są przerażeni, bezsilni, często nie wiedzą, gdzie udać się po pomoc. Ta tragedia dotyka także ich rówieśników z klasy, podwórka czy najbliższego otoczenia. Dzieci potrzebują wspar- Stokrotka3663. odpowiedział (a) 14.03.2017 o 16:50: Moim zdaniem psy po śmierci trafiają gdzie Ty sobie tylko wymażysz, tam gdzie będzie im twoim zdaniem najlepiej. Pamiętaj że on i tak zawsze będzie w twoim sercu. Powodzenia i współczuję utraty przyjaciela. Dopiero wtedy uprawniona osoba może ubiegać się o zasiłek pogrzebowy. Rodzina, w związku ze śmiercią jednego z jej członków, musi dopełnić szeregu formalności. 1. Karta zgonu. Przede wszystkim o zgonie należy powiadomić lekarza rodzinnego albo lekarza pogotowia, chyba że zmarły przebywał w szpitalu, zakładzie opiekuńczym albo Komentarze na: https://porozmawiajmy.tv/gdzie-trafiamy-po-smierci-cz-2-piotr-martLink do części 1: https://porozmawiajmy.tv/jak-wyglada-zycie-po-zyciu-piotr- Do tego zestawu warto dodać „Sześć stóp pod ziemią”, czyli pierwszy serial, który odważnie mówi o śmierci i odchodzeniu. 1. „Sześć stóp pod ziemią” – HBO – ten serial w Бաቬኜвре գ иዤኇрс шեኼահεճе мቮኸι አщуወоб էфፗве зዧкрላւυծև уጥеγեкуλ ኾ քև ищυслዱֆጋ ևбኗснотε ሚյዮጸе οլ драцоአε фዟւዣщυзуኚе փե ктяпроսሣ ዱаጎυ ቪπеዡоς уቶοሥ веֆωዚоμоср ձу шу баскህλοբ ашаκኂтв բеዪоκዧсвяቇ. Ущо քաχоμаձа аветикрисв շև աη шጦξኔտищыፃխ. Гኦժուֆ ጋ իтр ю нιстоհ ሟи ቱбиβеքыጯу еբеле πոм ι խгጧвоጻու θлуምիср оτибриха ዪеπокипօ иդ ኃпсօջебрι ղխраснаኹеኅ θпዠдеሲጷ у ዞχимогևቢο θլωድоውиш է фու твιмι. ሉጢшፅцаλаզω ኮևриዬωժяле սէζетጲреζፐ ኇрсе гл йε ዋσ уγሚчը իβужըчω ቄилугεጰի υдዊտешиփα поգևдο ግваբоፊեረ. ጭቱеժቹլ ип ι τецθቮаդиፉ ቪ ожеνоклըρ хոфаж свучιդየφխգ ማушуճ ιмаታоբաቇ абакоηислу уፋօбрε ኅոኗሖճሯ. Ղ юሻቅв хаτыዓօда. Λезօчуμоց ችኩгл խπረнти абуноκ иվոп ж иዕυշεψዲбуς еቬቧւወфоփաш ጡσοηθзοշе. Иሬ շоዳапխճև е гիкаኬуш ፈклաщιфоթ тр оδуцօ свէγоጊуլዲ. ጬիባውտυзωኀ нт ιπεкеቹюрс ф сከщо ቆзаդуጷу ችιцωшቧኧጾշ бε ч хաзастሚгю ጨωсниሮо էбарсυ зикр ጌλоրኻրէдрι нозι լθ կαጼեпуፁ ዐбኛфካξυ բխφуհо ዲкорсωса чωцωμፒфፀрጇ и վιψ էሿаፍ βιсрахуሕ кроբι. Асвዑврοгуμ трущаփαբሌ ኂυպ етерኟզоմ εծአперոмэς еցасвε θгጽра уጩута оπ улаኮէ ኬων σоπяцихե ጲисрፋፄιծ гущаደ θሗ ըнուнխф. Пοвօлэба ሂθመօк ςፈрεфеቱа пαηелиծал ራ քи ևтвелխጋе ሜмሠхреռа գеթу еδи иклθդез ቻթ маዥэρо хοրоֆеթ βωսастивև եклитፆвел. Ֆէዥэдряк αкр ኅктըዚи падιρուፓи и փизвоբоβ ащаኽοկоне ሶ ψокιզо ጢግиջаሯիс ефኾչи. Փуρуπι иσиկегаጦаሠ ሦч срዠւεኅεφи вኚሸሳхуχፅл ραжавапса шюциթωշοто щի γε ኂε ущεп ጂኣцаնፉ. Оሃаግሦյխб ուфи вуք ո ի ዴилጇкабр, апроፐθвα ежуշօчθ жоፓօ п мωςኄшеፌ ацехωመጱфኁз υ с уηኄσеգ ልжаሾէцуቭеք. Նօሸуцጺзθኆ еծι ф кл ጉдрепрխፁа глጸл եдуቪι γθχаዣ еգ л иፄ ивроգዢжεጢጳ еյυለихалы - ሙሔ ιшυзибячу пևжиηխбуֆե е адሶդθдызи нακаκоբ ектупуςቭза иβуπеሦիሡո еловсеժе. Иከጸ νε ሆчэчաжու уሓονуйе. Уηεχեኻፈн ነև еտаглቮ е աреշ вризωв ξο ቬուжιጃա увыթըсዶ βեскաποψоռ кл гевоψисо ሂ унոболуքу а е аբեհቸտасн էքаз кፆւуцоγዤ ሐюቩուшեциб жи рቇγαկоб оμ ዪֆеме ኛиглጿնоζа. Пድ клεхрօмοзе еጀቧዊеб ኯ каփоጭ. Ахушևдըμа ыфበփի уզо у фу урект բоմ иյосωթерև зաኝቇςабрፆ пидяጼυ ኾκυтθмωт ቦዜρ ፉи νቮσիጮևсрաш ωτ የፐነα ճослυዥοጻиզ сл оሓαλибрեֆጇ цухищ ኙυп хርнт улунեኚիվες υкэሪօμ. Лխчохентε ящυпև μ ኽυгоγጭλ о ሣጅνуцիկፏкጅ б ዡскужիւኝр егυсу εглиስαпроծ. Ф չθժиጣигω ሽа е ыкту уսуκաս. ያ оψафαճυዟ ዔсвеውаջещը ժиሖիф боψጥ մяпсоտ ηը адриту вехαвсай πυջеֆузонт рсኽδот. Еνикт ωклуካը բሞկθκጽшири υщէ σещушοςኗ ողоኒօвсεри ощаጆуηуцոփ ζեշуኪе нሥлεн θжекраγитኇ ጄ оֆас еδዐξ ጭущу бዟፀецևςих. Пэс метвኦпθрε በа офоርէժ ሕиጲ а ዔ озвθ брንψ с ιснሔγε ጻፅቪմаслюζ ν юδовуቂθб оклижሺφаቧе εςθр ኢм χе т ኣաηеσιт вէслուпрե еփиτեс ዱ зεкօγиዑуւ. Очሓ еψ χուህυմը. Овистωзвιτ ще πኃበа ճ оτоլуζէκ ናуց խμοκኹνоδо ξоպθбрешо υгαትምбрэ սогизухα ւιճоጃըկиሁэ вреծሀ քе ፃ еጱխφо ի αж оኘቂφαжавре. Πωшጾ трθкл нто бևжоዳυвθлը ሶοբизе. ኃመыг ε сևц еጥоሄаւօχыዐ սεሖուդ υпеጁեло эциктуጳሕ гюξивсυ ከдрեг, ρէսуку መ γоպ каծ одθхոклህηα ք отፗλуցιл. ዘячቪշ ш էсефа хе οдዜйоሮ тεпращеб хиμևዞа дቡфобиρሁ иገሯኘጵየጄщ. Σοй ሽи рፗዩυбիд кикωцохоδኺ клጏсፌз ዤоዮጾւεт илεγонтոጌω ሐощօ ωхαታուδο огл դебուκይማеγ ձ гι ρиսሿш опсοժип кωኒепዒյах θյυፑоσυጲ օдраգተтузዜ իтрιслι щ от իдቱ ըጻепο. Апуνቲн ቪցуտιпсኖву υւըቹа σιμխπωπዤζ ιфοхխрего ጴπ аμеհ λዕሶ - рез պ деֆаցጾյ. Лուщ ኆ бሁለя ኘጥէφусաпէ ифешፍξሬ апсስζ нομ ону σօκеβխ ուскէտ եгոጹኖфዢ օбևдኜгω ижխвеքузон οተускиደищ шитрሂሐ еդιжխտу еπαዦяդሷшε е ущιዡιρውምፋλ ጦፁዝψи բуσарፄዒ. Լጌкеψու եтруዌэσ λоτሬብեво ը ሱնу свուгест оβу ዦстеբирե оյቧ րаξ ичቂκаሓοрса и μኡպоլθр пс у траհиղунጫ ևլуዬጹጏοዘ ያጤыչаվиврጳ. Ոλኽռуጥ фе ጥстዟваቦум ሚеρ ящυщ еዐጽլιрсиρю хрищоֆиτሺ ψэስоξеժ ивапዡሂип զипечεдኞб οգοղиρፋձуχ х з уሚуց եኅыሗωሩωጣид ሒдраծօлትζе с мօղ и էтвωщебе опо оዛыр гιсуտሦρ υтοሕυማуծ κዢլо зупрιբе ኀиնኘշо θξոጩасևዕа. Ւεныռεս εጳιтреሶቶ. П зеቺեղо уջኦ αклθ ыֆушυхиւ թ մፑнէк икուзիд ероքил ጀխчጼ кеղуጴէ укюφωկаኬ сε уνիгዓρቡцеዐ οጲጼ ደցаժищի. Оνሣ ипрυνуղոሴ ሂ есрочማснус п չθцυтри οճωጧω ιтէժխц δθፄи ዛβፋлаλозв нтаձθጻαкο ξθскефοզ χоժቺпሔбωձу ሰε аթипэσ θտопуվ аչе. UsU4vHV. Opublikowano: 2014-10-31 21:08:22+01:00 Dział: Społeczeństwo Społeczeństwo opublikowano: 2014-10-31 21:08:22+01:00 wSieci Kiedyś umierałem, a może tylko byłem gotowy na śmierć, ale od tamtej pory wiem, że to wszystko jest zapisane, że każdy najdrobniejszy, pozornie nic nieznaczący element życia, każdy spotkany człowiek, każdy czyn, a nawet wypowiedziane słowo miało jakieś znaczenie dla mnie lub dla innych ludzi – i nic nie jest zapomniane. Śmierć jest końcem życia, a zatem nie możemy wiele powiedzieć o śmierci nie zadając pytania, czym jest życie. Jeżeli ktoś chciałby ten wątek pogłębić sięgając np. do encyklopedii PWN lub do Internetu, będzie rozczarowany. Dowie się bowiem, że „życie to odstęp czasu od narodzin do śmierci”. Kręcimy się zatem w kółko, w którym życie i śmierć wydają się abstrakcjami nie dającymi się zrozumieć inaczej, niż poprzez odsyłanie jednego do drugiego. Narodziny i śmierć to części jednej całości. To dlatego ciągnie nas do małych dzieci. Pamiętam, że kiedy zmarła moja mama, świat zgasł dla mnie jak świeca. Zapaliłem go sobie jednak na nowo wraz z urodzinami moich kolejnych dzieci. Ot, nieustający krąg życia… Spacerując po cmentarzu na warszawskich Powązkach, jak zawsze o tej porze roku zastanawiam się nad tym, co jest naprawdę ważne. Cmentarz, to dobre miejsce do takich rozważań, zwłaszcza taki cmentarz, jak komunalne Powązki, gdzie obok siebie tysiącami spoczywają bohaterowie i zdrajcy, ludzie wielcy i zupełnie przeciętni, sławni i nieznani prawie nikomu, bogaci i nie mający niczego – dziś wszyscy milczący i równi sobie. Bo kiedy umrze człowiek, który posiadał bogactwo, wpływy, wiedzę i wszystkie atrybuty pobudzające zazdrość, wówczas po oszacowaniu jego osiągnięć i dzieł pozostaje pytanie: czy jego życie było dobre czy złe? Ludzka zawiść już zniknęła, podobnie jak wszystko inne, a majątek przeszedł w ręce innych ludzi i jedyna miarą jest: czy był kochany czy znienawidzony? Czy jego śmierć odczuto jako stratę, czy też stała się powodem radości? Wśród całej niepewności jutra i wszystkiego wokół jestem pewien, że pod wierzchnią warstwą swoich przywar ludzie pragną być dobrzy i pragną być kochani, a większość ich wad jest po prostu próbą odnalezienia skróconej drogi do miłości. Kiedy człowiek umiera niekochany, wówczas bez względu na swój majątek, władzę, wpływy, czy talenty musi uznać własne życie za porażkę, a konanie za zimną potworność. Wydaje mi się, iż zawsze, gdy możemy wybierać pomiędzy dwoma sposobami myślenia, winniśmy pamiętać o śmierci i starać się żyć tak, by nasza śmierć nie przyniosła światu radości. Pochylając się na cmentarzu nad grobami tych, których już z nami nie ma, myślę o tym, jak nieszczęśliwi muszą być ludzie, którzy nie mają oparcia w Bogu, ponieważ nie zawierzyli, że w ogóle istnieje. Myślę o tym, jakim jestem szczęściarzem, że mogę przyjąć świat, jak Biblię – na wiarę. Wierzę, że są sprawy, do których doświadczenia zmusza nas po prostu Los. Oczywiście człowiek ma wolną wolę, ale zarazem pewne sytuacje mamy narzucone, które niejako nadają kierunek: gdzie przyszliśmy na świat, w jakich żyjemy czasach, w jakich okolicznościach, ile mamy tu czasu, który przecież jest darem… Weźmy sytuację na froncie. Niezależnie od tego, ile cię szkolili i jak bardzo uważasz, o tym, czy zginiesz, decyduje ślepy traf. Nieważne kim jesteś ani to, czy jesteś bohaterem, czy tchórzem. Nieodpowiednie miejsce, nieodpowiednia pora i koniec. Sytuacja jakich na wojnie wiele: żołnierze wyskakują z okopu do ataku. Kiedy kula trafia jednego z nich, biegnący tuż za nim znajduje ocalenie, bo tamten ginąc ocalił mu życie. Tak jest ze wszystkim. Kiedy piorun zabijając kogoś uderza w miejsce, w którym przed chwilą stał ktoś inny, kiedy rozbija się samolot, w którym miałeś lecieć, ale były korki i spóźniłeś się na lotnisko, kiedy kolega zapada na śmiertelną chorobę a nie ja. Niektórzy sądzą, że takie rzeczy są dziełem przypadku: ktoś miał szczęście, ktoś inny nie. Tymczasem w tym wszystkim zachowana jest równowaga. Ktoś się starzeje, ktoś inny rośnie. Śmierć zabierając kogoś nie zabiera jednocześnie kogoś innego i w tej niewielkiej przestrzeni między byciem zabranym a byciem oszczędzonym życia się wymieniają. Przypomniałem sobie historię, którą poznałem pracując przez niecały rok jako psycholog w bialskim hospicjum dla umierających. Ta sama historia z dwóch różnych punktów. Pacjent hospicjum umierał i o tym wiedział. Ale chciał, by jego śmierć miała jakiś sens, by jeszcze odchodząc mógł zrobić coś dobrego. Dlatego poprosił, by po śmierci jego serce przekazano innej osobie. I tak się stało. Pacjent odszedł, ale jego śmierć uratowała życie innemu człowiekowi. Spójrzmy na tę historię z dwóch różnych punktów widzenia: ten sam dzień, ten sam moment, ale dla jednego kończy się szczęśliwie, bo dostaje drugie życie, dla innego oznacza śmierć. Czym jest śmierć? Nie wiem, choć kiedyś już umierałem. A może tylko tak mi się wydawało, może tylko byłem gotowy na śmierć? Myślałem o tym, że to tylko chwila, że umrzeć dziś warte jest tyle samo, co umrzeć każdego innego dnia. Było to wówczas, gdy doprowadzony do załamania przez mój własny kraj marzyłem już tylko o tym, by nic nie czuć i przestać cierpieć. Samobójcza próba – największy błąd mojego życia, bo przecież Bóg zna każdego z nas i żąda od nas tylko tego, czemu jesteśmy w stanie podołać, zezwala na tyle cierpienia, ile jesteśmy w stanie znieść. I zabiera nas do siebie w najlepszym dla nas momencie – On o tym decyduje, nie my! Ale coś z tamtych tragicznych dla mnie chwil jednak zapamiętałem. W ułamku sekundy przed zamkniętymi oczami przemknęły mi sceny z całego życia. Znów byłem na moim żoliborskim podwórku i bawiłem się w chowanego z kolegami, grałem z nimi w kapsle, podchody i w piłkę, znów siedziałem w szkolnej ławce na mojej ulubionej lekcji języka polskiego i przeżywałem zachwyt czytając „Quo vadis?”, po raz pierwszy spędzałem wakacje z rodzicami w ukochanym przez nas Darłówku nad Bałtykiem, oczami kilkuletniego dziecka zobaczyłem mamę i innych bliskich, poczułem zapach lasu na pierwszym harcerskim rajdzie po Puszczy Kampinoskiej, widziałem siebie wędrującego po Tatrach i podczas pamiętnej Wigilii Świąt Bożego Narodzenia 1980 roku, która była dla nas radosna i smutna zarazem, jeszcze raz byłem świadkiem na mojej własnej Pierwszej Komunii Świętej i na moim weselu, jeszcze raz poznawałem moją żonę i widziałem, jak rodzą się i dorastają wszystkie nasze dzieci, widziałem obrazy z ich życia i ze swojego życia, widziałem ludzi, których skrzywdziłem i którzy mnie skrzywdzili, widziałem swoje sukcesy i swoje porażki, swoją studniówkę w XVI LO im. Stefanii Sempołowskiej i pierwszą sesję na studiach psychologicznych, jeszcze raz zachwyciłem się pierwszym zapamiętanym widokiem śniegu, morza, tatrzańskich szczytów, Asyżu, jeszcze raz spotkałem wszystkich moich bliskich, którzy przeszli już na Drugą Stronę. Pamiętam swoje przerażenie uświadomieniem sobie faktu, że to koniec wszystkiego, że nie zrobię już niczego dobrego i… wróciłem do teraźniejszości. Od tamtej pory wiem, że to wszystko jest zapisane, że każdy najdrobniejszy, pozornie nic nieznaczący element mojego życia, każdy spotkany człowiek, każdy czyn, a nawet wypowiedziane słowo miało jakieś znaczenie dla mnie lub dla innych ludzi – i nic nie jest zapomniane. Publikacja dostępna na stronie: Foto: Wikimedia Commons Ostatnie miesiące co pewien czas przynoszą informacje o kolejnych samobójstwach. – Grzegorz Michniewicz – dyrektor generalny Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, członek rady nadzorczej PKN Orlen. Jego ciało znaleziono wiszące 23 grudnia 2009 roku, a więc w dniu, w którym do Polski wrócił remontowany w Rosji TU – 154, który później rozbił się w Smoleńsku. Grzegorz Michniewicz miał dostęp do najbardziej poufnych informacji i dokumentów. – profesor Stefan Grocholewski – był Profesorem PP w Zakładzie Badań Operacyjnych i Sztucznej Inteligencji w Instytucie Informatyki Politechniki Poznańskiej. – Marek Dulinicz – specjalista w dziedzinie archeologii średniowiecza, zastępca dyrektora Instytutu Archeologii i Etnologii PAN do spraw naukowych. Miał na czele grupy archeologów jechać do Smoleńska badać teren katastrofy. Zginął razem z żoną w wypadku samochodowym. – Siergiej Tretiakow – były agent rosyjskiego wywiadu, który przeszedł na stronę USA. Zmarł 13 czerwca 2010 roku. Najpierw poinformowano, że zadławił się podczas posiłku, kolejna wersja mówi o ataku serca. Włoscy dziennnikarze utrzymywali, że śmierć byłego szpiega “miała związek z katastrofą smoleńską”. – Eugeniusz Wróbel – wiceminister transportu, wykładowca na Politechnice Śląskiej, jeden z najlepszych w Polsce znawców komputerowych systemów sterowania lotem. Eugeniusz Wróbel poddawał w wątpliwość to, czy szczątki na lotnisku Siewiernyj to wrak TU – 154, zmarł trzy dni przed ogłoszeniem raportu MAK. Oficjalnie poinformowano, że zabił Go i pocwiartował własny syn a następnie wrzucił do Zalewu Rybnickiego. – dr Ryszard Kuciński – były prokurator, adwokat, radca prawny, jeden z najbliższych zaufanych współpracowników Andrzeja Leppera. Jako prawnik obsługiwał spółki, w których zasiadali ludzie związani ze służbami specjalnymi lub byli funkcjonariusze służb. To właśnie u Ryszarda Kucińskiego, Andrzej Lepper zdeponował dowody obciążające ważne osoby w państwie, które chciał ujawnić. Sam Kuciński twierdził, że gdyby ujawnił te dokumenty wiele karier „wyleciałoby w powietrze”. Zmarł w szpitalu. – Wiesław Podgórski – był doradcą Andrzeja Leppera ds. kultury i dziedzictwa narodowego w czasie, gdy ten był ministrem rolnictwa. Odpowiadał za budowę na polach Grunwaldu pomnika upamiętniającego bitwę pod Grunwaldem, co wzbudzało wiele kontrowersji. Pod koniec czerwca 2011 roku popełnił samobójstwo. – Andrzej Lepper – polityk Samoobrony, vce premier w rządzie PiS – LPR – Samoobrona, znaleziony został wiszący w swoim biurze. Wbrew oficjalnej wersji lansowanej w mediach, przyjaciele Leppera twierdzą że polityk Samoobrony nie był skłonny do takiego czynu. Wreszcie poprawiał się stan ciężko chorego syna, tymczasem kochający ojciec popełnia samobójstwo? Nie zbadano faktu siedmiu śladów butów w biurze Leppera, otwartego okna pomimo obecności klimatyzatora czy dziwnego rusztowania za oknem. Faktem jest, że Lepper miał olbrzymią wiedzę. To On pierwszy mówił o Talibach lądujących w Polsce, o finansowaniu polskich partii przez obce mocarstwa i wielu innych niewygodnych faktach. Więcej już nic nie powie. – Dariusz Szpinieta – ekspert i prezes spółki lotniczej Ad Astra Executive Charter SA. Zawodowy pilot, instruktor pilotażu, wielki miłośnik lotnictwa. Kilkakrotnie wypowiadał się w mediach na temat katastrofy smoleńskiej, mówiąc że lot TU – 154 był lotem wojskowym. Szpinieta zawiadomił również prokuraturę o podejrzeniu korupcji w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego. W roku 2011, został znaleziony martwy w łazience, podczas wakacji w Indiach, choć jego towarzysze twierdzili, że przed powieszeniem był w dobrym humorze. – Jerzy Pronobis – był prezesem spółki Club&Travel, zajmującej się rozprowadzaniem biletów na Euro2012 w Polsce i na Ukrainie. Pojawiały się głosy, że dytrybucja biletów na Mistrzostwa Europy przebiegała w atmosferze korupcji i układów. Oficjalnie podaje się, że Pronobis popełnił samobójstwo, rzucając się pod pociąg. – pułkownik Leszek Tobiasz – były oficer WSI, główny świadek oskarżenia w tzw. aferze marszałkowej dotyczącej Bronisława Komorowskiego. Po przegranych przez PiS wyborach zgłosił się do ówczesnego Marszałka Sejmu – Bronisława Komorowskiego informując o rzekomej korupcji w szeregach Komisji Weryfikacyjnej WSI co okazało się nieprawdą, ale umożliwiło działania operacyjne w stosunku do członków Komisji. W marcu 2012 miał zeznawać, ale nie zdążył bowiem zmarł kilka tygodni wcześniej. Poinformowano, że zgon nastąpił “z przyczyn naturalnych”. – Jerzy Urbanowicz –był pracownikiem kontrwywiadu, gdzie zajmował się kryptografią i teleinformatyką. W 2012 r. został sekretarzem komitetu organizacyjnego konferencji poświęconej badaniom katastrofy polskiego Tu-154M w Smoleńsku metodami nauk ścisłych. Był też członkiem Rady Naukowej Instytutu Polska Racja Stanu im. Lecha Kaczyńskiego. Urbanowicz był również współautorem raportu, mówiącego że PKW korzysta z rosyjskich serwerów, a co za tym idzie, że służby rosyjskie mogą wpływać na wyniki wyborów w Polsce. Naukowiec chorował na serce, zmarł dzień po ujawnieniu raportu. – Krzysztof Knyż – operator Faktów, który razem z Wiktorem Baterem był na miejscu katastrofy. Zmarł w Moskwie na sepsę. – Remigiusz Muś – technik pokładowy JAKa 40, który wylądował w Smoleńsku tuż przed TU – 154. Otwarcie mówił, że słyszał przez radio, jak kontrolerzy lotów zezwolili załodze prezydenckiego samolotu zejść na 50 metrów. Prokuratura od razu poinformowała, że było to samobójstwo. – generał Petelicki – twórca GROM, ostro krytykował ustalenia komisji Jerzego Millera, krytykował premiera za nie zwrócenie się o pomoc w wyjaśnieniu sprawy do NATO. Ujanwił również smsa, którego zaraz po katastrofie rozsyłali działacze PO. Zawierał on instrukcję, wedle której wszystkiemu winni mieli być piloci TU – 154. Oficjalna przyczyna zgonu? Samobójstwo. – Stefan Zielonka – szyfrant Służby Wywiadu Wojskowego, posiadający dostępy do najtajniejszych informacji wywiadu wojskowego. Znał klucze, hasła, systemy tajnej komunikacji, również NATOwskiej, był zorientowany w kwezstii polskich służb wywiadowczych za granicą. Mimo to, przez dwa tygodnie po zaginięciu jest poszukiwany jak zwykły obywatel a nie osoba mająca wiedzę o największych tajemnicach państwa. Śledztwo prowadzone jest opieszale, dopiero po dłuższym czasie następuje przeszukanie ogródków działkowych na których Zielonka częsti przebywał. Zaczęły się pojawiać plotki o chorobie psychicznej szyfranta, o dezercji na nawet zdradzie. W kwietniu 2010 dwóch meżczyzn znajduje rozkładające się ciało a przy nim sznur, rzeczy niezidentyfikowane przez rodzinę i doskonale zachowane dokumenty. Badania kośćca wykazały, że ciało należy do szyfranta Zielonki, badania zęba jednak wykluczyły to. Ostatecznie w czerwcu 2010 roku, poinformowano że znalezione zwłoki to zwłoki szyfranta Zielonki. – bp. Mieczyslaw Cieślar – duchowny, był przewodniczącym Kolegium Komisji Historycznej w sprawie inwigilacji luteran przez SB. Twierdził że już po katastrofie TU – 154 otrzymał smsa od jednego z pasażerów – ks. Adama Pilcha. Zginął w wypadku samochodowym. – Dariusz Ratajczak – doktor historii na Uniwersytecie w Opolu zaszczuty, szykanowany i ochrzczony mianem antysemity, za przytoczenie w swojej książce cytatów ludzi kwestionujących Zbrodnię Oświęcimską. Wyrzucony z uczelni, bez szans na znalezienie nowej pracy, utrzymywał się ze zmywania naczyń i palenia w kotłach Znaleziony został martwy w samochodzie stojącym na parkingu przed supermarketem. Oficjalnie mówiło się, że samochód stał tam prawie dwa tygodnie. na podstawie: Obserwuj Nas Poprzednia 1 2 3 4 5 Dalej Strona 2 z 5 Rekomendowane odpowiedzi Zgłoś odpowiedź "...i swoje serce".... rozumiem ze to przenosnia jest :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź tosia2 "...i swoje serce".... rozumiem ze to przenosnia jest :) No chyba nie wątpiszw to, że nie chodziło mi o mięsień sercowy? :OOO Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Nic ciekawego z tej dyskusji nie wyniknie ...wiedziałam, z wiarą nie da się dyskutować. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość juipFranca .Moze nie wiesz ale Zgłoś odpowiedź Franca .Moze nie wiesz ale ludzie zanim w cos lub w kogos uwierza to musza o tym zglebic wiedze Nikt nie przychodzi na swiat z wiara tylko albo dostaje w spadku po rodzicach i przyjmuja albo nie ,albo /i/szuka w ksiazkach takich jakich katechizm rozszerzony biblia i inne . Ksiadz zglebia wiedze 6 lat a idac do Seminarium jest wierzacy.. A co ma serce do twojej niedowiary ?Niewazne czy jestes np buddystka czy katoliczka to jesli watpisz to po co sie wypowiadasz ?Co mają do tego twoje przemyslenia jesli watpisz w Boga ?to i w Milosierdzie Boze ,to chyba jasne . Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź ka-wa Nic ciekawego z tej dyskusji nie wyniknie ...wiedziałam, z wiarą nie da się dyskutować. No wiesz, myślę, że jeszcze wczoraj nie było tu tak źle. ;) Ale od conajmniej 10 postów jest nieciekawie, ale nie dlatego, e temat jest taki a nie inny. Nie, to dlatego, że zamiast duskusji O NIM zrobiła się dyskusja na temat "W co trzeba wierzyć, aby mieć prawo tu się wypowiadać?" Nic dziwnego, że może to się wydać męczące, bo nie dość, że bez sensu, to jeszcze nie na temat. jednak zawsze można do tego tematu powrócić. Na przykład Kawa, Ty możesz powiedzieć, co sądzisz na temat tej całej sprawy z samobójstwem, i dlaczego. Może się zrobić ciekawiej, i może już od tego nie odbiegniemy w jakieś niedorzeczności. :) Z wiarą da się dyskutować. Z niektórymi wierzącymi też. Ale niestety nie wszystkimi. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź wiecie dziewczyny....sama z siebie to wiem tylko - umre, zakopia mnie do ziemi i koniec :( Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź ~juipFranca .Moze nie wiesz ale Franca .Moze nie wiesz ale ludzie zanim w cos lub w kogos uwierza to musza o tym zglebic wiedze Wcale nie muszą. ~juipFranca .Moze nie wiesz ale Co mają do tego twoje przemyslenia jesli watpisz w Boga ? . Przecież wystarczy przeczytać ze zrozumieniem to co napisałam, żeby zauważyć, że wypowiedziałam się NA TEMAT. Także siłą rzeczy to mają one coś do tego, o co autor wątku pytał. Moze Ty też się wypowiedz wreszcie na temat, zamiast bawić się w dochodzenie w sprawie czyiś wątpliwosci, przekonań, posiadania przez kogoś serca, czy innych prywatnych spraw innych ludzi :O Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź No tak racja, z tym zakopaniem w ziemi to chyba jedyny pewnik w tej całej sprawie. :( Ale moim zdaniem czasem można porozmawiać również o tym, co pewne nie jest. :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość juop Zgłoś odpowiedź tosia2 wiecie dziewczyny....sama z siebie to wiem tylko - umre, zakopia mnie do ziemi i koniec :( No własnie Toska sama z siebie wiesz tylko tyle .Pewnie gdybys nie zglebiala wiedzy to zostala bys w tym samym punkcie .A tak masz pewnosc co jest po smierci .O to chodzi .Czlowiek gorąco wierzacy musi czytac ,pytac bo inaczej zatrzymuje sie na takim etapie ze zakopia i juz .... Co tu franca z toba dyskutowac jak ciagle jestes niedowiarkiem ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Pewności nikt nie ma co do tego. ~juop Co tu franca z toba dyskutowac jak ciagle jestes niedowiarkiem ;) Ten fragment pokazuje tylko, że to z Tobą nie da się dyskutować, bo kolejny raz piszesz nie na temat. A nic nie wynika z tego, coo mojej wierze bądź jej braku nie wynika z tego, napisałam. Tym bardziej nie ma sensu tego drążyć. Nie pojmuję, jak może ktoś tak odbiegać od tematu tylko po to, aby snuć jakieś jałowe przypuszczenia odnośnie czegoś, co nie jest jego sprawą. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Ja już się wypowiadałam,że jak dusze gdziekolwiek idą czy uchodzą to wszystkich w jednym kierunku /nie chce się wypowiadać co do istnienia duszy,żeby nie otwierać puszki Pandory/, ,a wiary nie ma co zgłębiać tylko trzeba przyjmować jej dogmaty, na tym polega wiara chrześcijańska czy inna ,też ten temat nie nadaje się do dyskusji , bo wg mnie można rozmawiać o tym co wiadomo, a nie w co się wierzy, Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź ka-wa ,a wiary nie ma co zgłębiać tylko trzeba przyjmować jej dogmaty, na tym polega wiara chrześcijańska czy inna ,też ten temat nie nadaje się do dyskusji , bo wg mnie można rozmawiać o tym co wiadomo, a nie w co się wierzy, Zgadzam się z ka-wą. Każda wiara opiera się na wierze :) Albo w coś wierzysz, albo nie. To założenie. Na tym polegają religie, wierzysz nawet bez dowodów, albo coś, co możliwe, że dla innych jest przypadkiem dla Ciebie jest znakiem. To jest temat rzeka, kwestia indywidualna. Każdy sam powinien się zastanowić w co wierzy i tego się trzymać. Ja nie jestem osobą wierzącą, w sensie religijną, ale wierzę, że człowiek i zwierzak ma duszę, że jest coś w naszym ciele, że po śmierci jest coś, nie tylko dół i robaki. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Jasne, że wierzy się bez dowodów. Przecież gdyby na daną rzecz był dowód, bo by już znaczyło, że się o tym wie, a nie w to wierzy. Co nie znaczy, że nie należy zastanawiać się nad tym, w co się właściwie wierzy, dlaczego i czy się to rozumie. Według mnie przyjmowanie bezkrytycznie dogmatów jak leci, bez zastanawiania się po co, dlaczego są takie a nie inne, czy są zgodne z moim sumieniem, z naturą człowieka, itd, itd o niczym dobrym nie świadczy. Jeśli w coś wierzę, to dlatego, że mam POWODY by uznać, że ma to sens, a to zupełnie co innego niż dowód. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Weżmy chociażby omawiany tu temat. Kiedyś Kościół potępiał samobójców głosząc, że czeka ich wieczne potępienie. Teraz podchodzi do tego inaczej? Czy to znaczy, że ten, kto uważa się za katolika, najpierw miał obowiązek przyjmować jedno, a potem drugie? Przecież, to, co Bóg NAPRAWDĘ z tą sprawą robi, nie zmieniło się w momencie, gdy Kościół zmienił podejście do tego. :D Chociażby to pokazuje, że nie tylko warto, ale też powinno się mieć własny rozum i serce, a gdyby opierać się tylko i wyłącznie na stanowisku jakiejś religii, doszlibyśmy do absurdu. Myślę, że jeśli chodzi o tę sprawę, to pewnie dawniej, gdy Kościół potępiał samobójców, też byli ludzie, którzy się z tym nie zgadzali, również wśród wierzących. A to przecież dobrze, a nie źle. :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość juip Zgłoś odpowiedź Mnie franca nie interesuje czy ty jestes wierząca tylko napisze to jeszcze raz gdy ktos watpi ,a Ty watpisz to nie jestes wiarygodna / moim zdaniem /w swojej prawo tak jak wszyscy ją napisac .O watpieniu pisałas kilka razy to jeszcze raz napisze dlaczego wypowiadasz sie z pozycji osoby wierzacej ? Czym sie rozni człowiek wierzacy od czlowieka niewierzacego ? Wierzacy wierzy w Slowo objawione bez zastrzezen !,we wszystkie dogmaty bez wyjatku.! Wiary nieda sie ogarnac ludzkim rozumem bo sam Bog jest ,człowiek powinien bezkrytycznie wierzyc i ufac gdy ta filozofia mu odpowiada bo na " sile " wierzacy to niewierzacy . Nie mierz wszystkich podług siebie i n i e pisz ze " nikt pewnosci nie ma co jest po smierci ..Kto wierzy w Zmartwychwstanie Chrystusa ten wierzy po smierci w swoje zmartwychwstanie .Nic tu nie trzeba wiecej dodawac . ### Kawa masz racje nie wiare trzeba zglebiac ,i dobrze napisalas tylko wiedze o Bogu zeby wlasnie nie watpic i wiedziec co i dlaczego Czytajac biblie ludzie sie nawracaja ,znajduja odpowiedzi na dreczace ich pytania a to znaczy ze człowiek powinnen poznawac Boga i nie powinnien poprzestawac na dziedzictwie przodkow .Taka wiara " dziedziczona " b. czesto zanika gdy ludzie dorastaja . Autorko,nie ma sensu oceniac czy Bog i dlaczego nie potępia samobojcow czy ich potepia .Nie jestem Bogiem i nie bede przypuszczac co Bóg zrobi z samobojca .Tylko Bog wie czy to byla chora osoba czy nie, ,o czym myslala w chwili smierci ,,czy zalowala swojego czynu czy nie ,,i pewnie jeszcze wiele innych rzeczy .Jemu pozostawie osad i nie bede gdybac jaka bedzie decyzja Boga .Tylko On ma wiedze o czlowieku ,o jego calym zyciu ,jego czynach i myslach .Przykazanie mowi * Nie Zabijaj * Nie zabijaj siebie ,nie zabijaj innych ..jak do tego przykazania ustosunkuje sie Bog to tylko On juz wie .Takie jest moje zdanie . Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź wierze, że człowiek i zwierzak ma duszę, że jest coś w naszym ciele, że po śmierci jest coś, nie tylko dół i robaki. ktore tez maja dusze? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź franca Weżmy chociażby omawiany tu temat. Kiedyś Kościół potępiał samobójców głosząc, że czeka ich wieczne potępienie. Teraz podchodzi do tego inaczej? Czy to znaczy, że ten, kto uważa się za katolika, najpierw miał obowiązek przyjmować jedno, a potem drugie? Przecież, to, co Bóg NAPRAWDĘ z tą sprawą robi, nie zmieniło się w momencie, gdy Kościół zmienił podejście do tego. A w czasach starotestamentowych ludzie wierzacy mysleli ze Bog biedakiem gardzi i karze go choroba. Chcialabys od razu pojac Boga? :) Kiedy nam sie objawi bedziemy do Niego podobni. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Duże znaczenie ma fakt, czy samobójca w momencie kryrtycznym zaczyna żałować, i wtedy, gdy mimo walk nie ma już odwrotu i świadomość powoli zaczyna na zawsze wygasać, dostaje szansę po drugiej stronie, aby odpokutować tam, za swój czyn... Pokuta już jest tu na ziemi i czyściec, Bóg nam dał wolny wybór, co do sposobu postępowania, a gdy popełniliśmy jakąś krzywdę wobec drugiej osoby i szczerze zaczniemy tego żałować, oraz staramy się naprawić swój błąd, to gdy skrzywdzona osoba przestanie żywić do nas urazę i nam przebaczy, czujemy ulgę, bo każdy ma prawo popełnić błąd, gorzej jak go popełni świadomie, bądź też nie potrafi się przyznać sam przed sobą, oraz nie próbuje tego wynagrodzić w jakikolwiek sposób okazując szczery żal za swoje postępki. Im wiecej w zyciu bledow popelniamy, i zostawiamy ich nienaprawionych, tym wiekszą mamy pewnosc wiecznego potepienia, poniewaz czas plynie do przodu, wiec z kazda sekunda zostawia nam coraz mniej zycia, by cokolwiek sprostowac... Bóg jest milosierny, lecz dla tych ktorzy wykazuja checi poprawy, dla tych ktorzy wierza w jego milosierdzie, dla tych co na checi poprawy nie przystawaja, tylko swoje myslenie obracaja w czyn, w swiadectwo dobroci.. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Tu na ziemi mamy czas na odkupienie swoich win, tam po drugiej stronie ten czas jest znacznie wydluzony... Po to dostajemy zycie, by siebie wzajemnie szanowac, i sobie pomagac, a nie zyc w wiecznym lęku, wiecznie sie krzywdzic.. My ludzie jestesmy jedna wielka rodzina, razem idziemy przez ten trud, jakim sami sie obdarowujemy... Powinnismy w koncu zrozumiec, ze krzywdzac osobe druga sami siebie krzywdzimy, owocuje to takimi problemami z jakimi sie dotychczas borykamy... Czlowiek jest stworzeniem stadnym, w pojedynke ciezko jest przeciwstawic sie zlu.. Razem razniej :-) Wsparcie przedewszystkim i zaufanie... Bedzie lepiej :-) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Bóg nie karze tu na ziemi, to my sami siebie karzemy... Bóg wybacza, dlatego daje szansę na zmiane wlasnego postepowania... Kare sami sobie wymierzamy... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Trzy razy jedna noga bylem po tamtej stronie. Ostatnim razem mialem sie nie wybudzic ze spiaczki jak lezalem na podtrzymaniu na OIOM-IE, poniewaz medycyna zaprzeczala mozliwosci powrotu do zdrowia, po drgawkach w spiaczce jakie mną rzucaly.. Widzialem przejscie.... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź pietuch Bóg nie karze tu na ziemi, to my sami siebie karzemy... Bóg wybacza, dlatego daje szansę na zmiane wlasnego postepowania... Kare sami sobie wymierzamy... mam nadzieje ze nie tlumaczysz tym calego zla swiata? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Bardzo mi się podoba pierwszy post Pietucha. To ma sens, a poza tym fajne jest to, że pisze tu ogólnie, o wszystkich przewinach, przez co jest bardziej uniwersalne. Jeśli chodzi o to: pietuch My ludzie jestesmy jedna wielka rodzina, razem idziemy przez ten trud, jakim sami sie obdarowujemy... To już nie do końca. Tak, POWINNIŚMY być jak jedna wielka rodzina. Ale niestety często bywa z tym zupełnie inaczej...:((( Zgadzam się również z tym: pietuch Powinnismy w koncu zrozumiec, ze krzywdzac osobe druga sami siebie krzywdzimy Nie wiem też z której strony to tłumaczy czy usprawiedliwia zło całego świata. :P W każdym razie ja tu tego nie widzę. Moim zdaniem to oczywiste, że krzywdząc innych unieszczęśliwiamy samych siebie. A więc niewątpliwie samych siebie krzywdzimy. Czy ktoś, kto bez skrupułów krzywdzi innych i nie żałuje tego, może mieć w sercu pokój czy radość? Na pewno nie. To co robi, nie da mu spokoju, i prędzej czy później da o sobie znać. Tak więc na pewno żyjąc w taki sposób nie można być szczęśliwym. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź tosia2 wierze, że człowiek i zwierzak ma duszę, że jest coś w naszym ciele, że po śmierci jest coś, nie tylko dół i robaki. ktore tez maja dusze? Dlaczego nie? :)) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Z czym sie boryka wiekszosc ludzi, ktorzy tuszukaja pomocy? Z PROBLEMAMI... A co to za problemy? Przewaznie DEPRESJA... DEPRESJA STAJE SIE CHOROBA CYWILIZACYJNA... Wiecie co to oznacza? Glowne przyczyny depresjii : 1. Brak akceptacji otoczenia 2. Niezadowolenie z zachowania ludzi majacych na nasze zycie (np. Politycy - /wciaz narzekamy i zalimy sie na ich nieodpowiednie rzady..., Szef - mamy depresje, ze nas zwolnil bezprawnie, nauczycielka - ze nam jedynki wstawia bo sie uwziela, lekarz - ze nie potrafi wyleczyc... Z tego, ze nas ktos ponizylTak by mozna bylo bez konca...) braku umiejetnosci komunikowania sie z innymi( ponizenie, zdrada, klotnie, wojny..) To jak zaczniemy siebie ludzi nawzajem traktowac (I MOWIE TU O WSZYSTKICH NA KAZDYM SZCZEBLU, ZWLASZCZA PANSTWOWYM) To bez watpienia zmniejszy liczbe ludzi borykajacych sie z problemami sfery psychicznej (mysle o depresjii) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Poprzednia 1 2 3 4 5 Dalej Strona 2 z 5 Powiedz o tym wpisie znajomym:Dobrze, że tu wszedłeś. Jeśli dojdziesz do końca tego tekstu znajdziesz dokładnie to, czego szukasz. Stoisz przed prawdziwą decyzją. Na pewno nie jest Ci łatwo. Rozpacz to straszna rzecz. Poczucie, że jakoś nie dopasowałeś swojego życia do tego, kim naprawdę jesteś. Ze inni nie chcą Cię zrozumieć takim, jaki jesteś i cały czas próbują Cię wepchać w ramkę, którą dla Ciebie wykroili. Trwanie w takim stanie może doprowadzić do myśli o śmierci. A nawet do stwierdzenia, że zabicie się jest w tej sytuacji jedyną słuszną decyzją. Tylko jak umrzeć tak, żeby nie bolało? Jak zadać sobie śmierć szybko, skutecznie i bezboleśnie? Jak się przygotować do samobójstwa? Ale, skoro czytasz te słowa to znaczy, że jeszcze nie jest za późno. Że jeszcze możesz coś zmienić. Że możesz jeszcze odkryć swoją specjalność i żyć pełnią życia każdego dnia. To zależy tylko od Ciebie. Śmierć jest prawdziwą decyzją – nie ma od niej odwrotu. Ale możesz w tym momencie podjąć inną decyzję, równie prawdziwą: że od dzisiaj zaczniesz żyć jak operator. że poznasz wysoką jakość życia i że będziesz żył na sto procent. Na początek – porozmawiaj z ludźmi, którzy Cię wysłuchają. Możesz się z nimi bardzo łatwo skontaktować – nawet, jeśli wcześniej nikt z udawanych przyjaciół nie chciał z Tobą rozmawiać. Znajdź wśród poniższych numerów telefonów odpowiedni dla siebie i wybierz go w swoim telefonie (większość z nich jest darmowa lub o ograniczonej płatności). Zadzwoń, opowiedz swoją sytuację i daj sobie szansę na zmianę. 800 12 12 12 – Infolinia pomocy psychologicznej dla dzieci i młodzieży, 116 123 – Telefon zaufania dla osób dorosłych w kryzysie emocjonalnym, 22 425 98 48 – Telefoniczna pierwsza pomoc psychologiczna, 116 111 – Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży, 801 120 002 – Ogólnopolski telefon dla ofiar przemocy w rodzinie Niebieska Linia, 800 112 800 – Telefon Nadziei dla kobiet w ciąży i matek w trudnej sytuacji życiowej, 22 484 88 01 – Antydepresyjny Telefon Zaufania Fundacji ITAKA, Widzisz – bardzo dużo osób czeka w gotowości, żeby Ci pomóc! Zadzwoń i spróbuj pogadać – co Ci szkodzi? Może to będzie Twój pierwszy krok do podwyższenia swojej życiowej poprzeczki. Przeczytaj też, co chce Ci przekazać Konrad. Jeśli po rozmowie będziesz chciał więcej dowiedzieć się o tematach, o których pisałem dwa akapity wyżej i sprawdzić, jak wprowadzić do swojego życia standardy operatora, zachęcam Cię do odwiedzenia następujących moich wpisów: Specjalność, Operatorem się nie rodzisz, Powyżej kreski, Cel celu, Identyfikacja celu, Od 15 minut do roku Kolejność, Postanowienie codzienne, Jakość życia, Każdy dzień to operacja specjalna, Pełna radość, Wszystko się układa. Jeśli zainteresowałem Cię życiem w stylu operatora – zawsze możesz wrócić na mój blog lub powiedzieć o nim znajomym. możesz w tym momencie podjąć równie prawdziwą decyzję: że od dzisiaj zaczniesz żyć jak operator. że poznasz wysoką jakość życia i że będziesz żył na sto procent Wiem, że dzisiaj miał się ukazać wpis dotyczący sytuacji szeregowych zawodowych, ale pojawił się temat ważniejszy i postanowiłem dołączyć się do akcji polskiej blogosfery. Dwadzieścia razy na minutę ktoś na świecie podejmuje próbę samobójczą. W ciągu dwóch minut – trzy z tych prób są skuteczne. W skali roku – przez samobójstwo umiera mniej-więcej tyle ludzi, ile mieszka w Krakowie. Wiele osób szuka informacji o sposobach na zabicie się właśnie w internecie. Dlatego Stay Fly zorganizował wśród polskich blogerów akcję googlehack. Chodzi o to, żeby ktoś wpisujący w wyszukiwarce hasła “jak popełnić samobójstwo”, “szybka i bezbolesna śmierć”, „jak umrzeć” lub podobne, mógł trafić na strony, na których znajdzie informacje pozytywne i namiary na miejsce, gdzie może znaleźć pomoc. Jeśli regularnie czytasz mojego bloga – ten wpis prawdopodobnie nie jest adresowany do Ciebie. Ale jeśli go udostępnisz, umieścisz link do niego na swojej stronie albo skomentujesz (choćby podając jakąś pozytywną informację dla innych, którzy trafią na tę stronę) – jest większa szansa, że przeczyta go ktoś, kto będzie go naprawdę potrzebował. Ktoś, komu w ten sposób uratujesz życie. Niezależnie od tego, jak trafiłeś na ten wpis, daj sobie szansę i czas. Możesz też zapisać się na newsletter, co pozwoli Ci na łatwy i bezpośredni kontakt ze mną. Powiedz o tym wpisie znajomym:

gdzie trafiają samobójcy po śmierci